Rok 2002 oznacza gigantyczne straty dla drobiarzy. Kto miał więcej szczęścia stracił 20 tysięcy złotych, kto miał pecha nawet 80 tysięcy.
Hodowcy już nie pamiętają kiedy to za brojlery dostawali przynajmniej tyle ile wynoszą koszty produkcji, a te bez kredytów oszacowano na 2,70 złotych za kilogram. Dzisiejsza cena skupu jest o 50 groszy niższa, a na pieniądze nierzadko trzeba czekać.
Hurtownie zainwestowały pieniądze w tani towar i teraz nie płacą ubojniom. Te z kolei zalegają z płatnościami hodowcom. Co gorsze, przetwórcy wstrzymują się z odbiorem świeżych kurczaków, bo pod dodatkiem mają brojlerów z Danii i Anglii. Niestety naszym hodowcom nie udało się uzyskać wsparcia Ministerstwa Finansów na dopłaty do eksportu 13 tysięcy ton mięsa.
Coraz bardziej narzekają także producenci indyków. Ceny skupu indorów spadły już poniżej 4,00 zł za kilogram. Indyczki są tańsze o 20-30 groszy za kilogram.
To, że surowca jest więcej niż potrzeba widać już po obniżkach ceny zbytu mięsa. Filety z piersi staniały do 8,50 zł za kilogram. Całe kurczaki można kupić poniżej 3,50 zł/kg