Za kilogram filetów z kurczaka trzeba już płacić ponad 16 zł. Jeszcze kilka tygodni temu kosztowały niecałe 13 zł.
Po wołowinie, która podrożała prawie o 30 procent, przyszła także kolej na wzrost cen drobiu.
- Co tydzień jest podwyżka - opowiada Justyna Siwek, pracownik sklepu mięsno-wędliniarskiego w Szczecinie. - Jeszcze nie tak dawno kilogram kurczaka kosztował 4,70, a teraz już 7,40 zł. Ludzie przecierają oczy, gdy patrzą na cenę, ale coś muszą jeść. To kurczaka kupują.
Wszyscy podnieśli ceny
Powodów wzrostu cen drobiu jest kilka. To pokłosie ptasiej grypy, która w ostatnich miesiącach przetrzebiła zachodnioeuropejskie stada drobiu. Mając mało własnych kurczaków belgijscy i holenderscy kupcy kupują je w naszym kraju.
Mięso drobiowe zaczęło drożeć na początku maja. Ceny podnieśli wszyscy producenci w naszym województwie: Drobimex i Agrofirma Witkowo. Producenci podwyżki tłumaczą wyższą ceną pasz oraz dużym zainteresowaniem polskimi kurczakami handlowców z Niemiec. Od września karma dla kur podrożała o przeszło 30 proc.
Więcej chcą, niż mamy
Ceny kurczaków wzrosły, gdyż popyt na ten towar jest większy niż podaż. W maju, czyli w czasie komunii, było większe zapotrzebowanie na mięso drobiowe.
Wiceprezes PSS „Społem” w Szczecinie Jerzy Malesa przyznaje, że drób podrożał o ponad 20 procent. - Najbardziej zdrożały filety z kurczaka, trochę mniej elementy drobiowe - mówi Jerzy Malesa. - Mechanizm jest prosty: dostawcy żądają coraz więcej za towar i producenci muszą podnieść ceny.
Nikt nie może gwarantować, że już wysoka cena drobiu, nie będzie dalej rosła. - Mamy sygnały od dostawców, że opłaca się im już kupować półtusze w Niemczech - mówi Jerzy Malesa. - To może oznaczać, że ceny drobiu powinny się ustabilizować i nie powinny już rosnąć.