Główny Lekarz Weterynarii przekazał na początku lipca polecenia służbowe dla podległych mu organów aby już od grudnia 2010 r. wdrażać administracyjne procedury służące likwidacji produkcji jaj spożywczych w konwencjonalnych klatkach.
W instrukcji czytamy instrukcje dla powiatowych lekarzy weterynarii "aby wydawali decyzje administracyjne zezwalające na obsadę klatek niezmodyfikowanych do dnia 30 listopada br. Termin, o którym mowa powyżej, w indywidualnych przypadkach może zostać wydłużony o miesiąc, niemniej jednak obsadzenie takich klatek nie może nastąpić później niż do dnia 31 grudnia br. W przypadku gdy klatki niezmodyfikowane zostaną obsadzone po 1 stycznia 2011 r. podmioty, w stosunku do których będzie dotyczyć takie odstępstwo, muszą zaprzestać prowadzenia działalności poprzez likwidację ptaków w nieprzekraczalnym terminie do końca stycznia 2012 r. Jednocześnie Główny Lekarz Weterynarii przypomina o konieczności wydawania przez powiatowych lekarzy weterynarii decyzji administracyjnych w zakresie modyfikacji klatek nieulepszonych, mając na uwadze procedury odwołań od decyzji powiatowych lekarzy weterynarii."
Tym zaleceniem Inspekcja Weterynaryjna zakazuje polskim producentom jaj spożywczych użytkowania konwencjonalnych klatek o rok wcześniej niż wprowadza to Unia Europejska!!!
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że działanie Głównego Lekarza Weterynarii to konsekwencja pracy Resortu Rolnictwa, który swoimi przepisami otworzył furtkę dla Głównego Lekarza Weterynarii który podjął tak niekorzystną dla producentów jaj spożywczych decyzję. Podniósł się niesamowity szum i niezadowolenie producentów, że polski rząd swoimi decyzjami kolejny raz wychodzi przed szereg i dla swoich producentów jest bardziej bezwzględny i restrykcyjny, niż wymaga tego Unia Europejska. Co dopiero drobiarzom zaczęło się lepiej powodzić, wzrósł eksport a producenci jaj zaczęli odrabiać finansowe straty ze wcześniejszych lat dekoniunktury, a tutaj niespodzianka ze strony władz, uniemożliwiająca zgromadzenie kapitału na niezbędne inwestycje i dostosowanie produkcji do zaleceń unijnych . Resort Rolnictwa broni się obiecując, że w trybie pilnym wprowadzi rozporządzenie które uporządkuje to całe zamieszanie.
Prężnie w sprawie działa Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, która broni producentów i na swojej stronie internetowej pisze:
„Wydanie decyzji administracyjnych zabraniających obsadę konwencjonalnych klatek od 30 listopada 2010 r. naraziłoby organy inspekcji weterynaryjnej na zaskarżenie tych decyzji w sądach administracyjnych, a nawet na postawienie tym organom zarzutów, że celem tych decyzji jest ograniczenie krajowej produkcji jaj spożywczych i pozbawienie sektora jaj możliwości eksportu.
Zdaniem władz Izby, stanowisko Głównego Lekarza Weterynarii, przekazane jako polecenie dla poległych mu organów Inspekcji, naraża się na zarzuty naruszenia zasad równej konkurencji na rynku wewnętrznym oraz wspólnotowym, a także na zarzut, że stwarza to warunki do nieuczciwej konkurencji i nieuczciwych praktyk rynkowych. Krajowa Izba spodziewa, że stanowisko to uzyska poparcie Krajowej Rady Izb Rolniczych, Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych oraz Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu. Organizacje te współpracują z nami i poparły wniosek sektora jaj o przedłużenie użytkowania konwencjonalnych klatek.
Krajowa Rada Drobiarstwa – IG zamieściła na swojej stronie internetowej bez komentarza pismo Inspekcji zawierające kwestionowane przez nas polecenia dla powiatowych lekarzy weterynarii.
Można więc przypuszczać, że organizacja ta akceptuje decyzje Inspekcji Weterynaryjnej w sprawie likwidacji ferm.”
Krajowa Rada Izb Rolniczych jest adresatem szkodzącego producentom jaj zalecenia i nic jeszcze w sprawie nie zrobiła, a przecież Wiceprezesem tej organizacji jest wywodzący się ze świata drobiarskiego biznesmen Władysław Piasecki. To na tej personie spoczywa naszym zdaniem obowiązek obrony rolników - producentów jaj konsumpcyjnych.
8161682
1