Od kilku tygodni w zakładach drobiarskich obniżki. Najpierw zaczął je wolny rynek. Teraz w ślad za małymi ubojniami poszły też duże zakłady. Główny powód to, jak zgodnie przyznają przetwórcy, brak popytu. Koniec tygodnia to i tak najlepsze dni handlu drobiem, dlatego niektórzy właściciele prywatnych ubojni od wczoraj podnieśli nawet ceny skupu o 5-10 gr., aby na weekend kupić tyle surowca, ile potrzebują. A interesują ich przede wszystkim duże kurczaki.
Ale od poniedziałku i u nich cena prawdopodobnie wróci do starego poziomu - komentują w zakładach, bo przy obecnych cenach zbytu kurczaków, więcej płacić się nie da. Szczególnie, że w supermarketach spotkać można promocje, po zadziwiająco niskich cenach.
Najbliższe tygodnie też nie wróżą nic dobrego. Zaczynający się właśnie post dla drobiarzy może oznaczać tylko zmniejszenie i tak już małego zainteresowania mięsem. Rynek indyków bardziej stabilny, ale i tu zdarzają się lekkie obniżki. Ceny skupu indyczek zaczynają się od 3,50 zł za kilogram. Tanieją też pasze, średnio o 10-20 zł za tonę, ale zdaniem hodowców i przetwórców wciąż są zbyt drogie.