Teraz jajko jest bezimienne i nie wiadomo, z którego kurnika pochodzi. Ale już niedługo każde będzie musiało mieć specjalny stempel. Takie są unijne przepisy, więc także w Polsce trzeba będzie pieczętować około 9 mld jaj rocznie.
Bruksela zobowiązuje do pieczątkowania jaj wszystkich, nawet najmniejszych producentów. By nie uszkodzić skorupek, konieczne do stęplowania będą specjalne, drogie maszyny. Pieczątki mają być także nabijane specjalnym tuszem, który nie przeniknie przez skorupkę. Nie trzeba się więc obawiać, że jajko zostanie skażone jakimś chemicznym preparatem.
Sam stempel ma zawierać numer statystyczny gospodarstwa, z którego pochodzi jajko – jeśli byłoby zepsute lub skażone, bez problemu można będzie ustalić, z którego kurnika pochodzi. Tym samym, można będzie uniknąć epidemii.
Przepis obowiązuje wszystkich, nawet najmniejszych producentów jaj. Właśnie z takimi producentami rozmawiał na jednym z bydgoskich targowisk reporter RMF. Jak można się było spodziewać, nie byli pomysłem zachwyceni: - Powinny być znakowane specjalną pieczątką, tak próbują zrobić, ale wtedy nas, zwykłych małych Polaków, bezrobotnych całkowicie zniszczą - mówi jedna ze sprzedawczyń.