Z nadejściem jesieni nastały gorsze czasy dla producentów mięsa drobiowego - zwłaszcza tych drobnych. O ile producenci jaj nie mogą narzekać, to producenci mięsa, głównie brojlerów kurzych mają sporo powodów do obaw. W całym kraju spadły ceny ich skupu w zakładach drobiarskich.
Tadeusz Głąb z miejscowości Brzeźno Stare koło Wągrowca zajmuje się produkcją
mięsa drobiowego. Ma własne kurniki i ubojnię. W ciągu miesiąca produkuje
osiemdziesiąt ton mięsa. – Sytuacja w drobiarstwie stała się w tej chwili
tragiczna, dlatego, że spadła cena tuszki, która przedtem kosztowała 4,80 zł,
teraz - około 4 zł. Moim zdaniem stało się tak w związku z wysokimi kosztami,
jakie społeczeństwo ponosi zawsze na jesieni – mówi Tadeusz
Głąb.
Ale to nie jedyna przyczyna obecnej sytuacji. Latem
eksport kurcząt do krajów Unii Europejskiej był zwiększony. Powodem była
mniejsza produkcja kurczaków w Holandii. Hodowle zostały tam zdziesiątkowane
ptasią grypą. Obecnie rynek unijny się odbudowuje i niestety importuje od nas
znacznie mniej kurcząt. Coraz więcej tego drobiu pojawia się więc na polskich
półkach. Spadek cen i związany z nimi kryzys odczuwają głównie drobni producenci
mięsa z kurcząt.