Widmo ptasiej grypy nad naszym drobiem wciąż wisi. I straszy zarówno rynek krajowy, jak i naszych potencjalnych klientów z zagranicy.
Ale ewentualny wybuch epidemii nie jest jedynym problemem producentów drobiu. Tym, co w tej chwili nie pozwala im spać spokojnie jest rekordowo słaby eksport. A wszystko za sprawą niskiego kursu euro.
Eksporterzy mówią, że sytuację mogłyby poprawić chociaż dwa, trzy miesiące korzystniejszych przeliczników. Ale na razie na zmiany się nie zanosi. Jedyny nasz partner handlowy to w tej chwili Ukraina.
Jadą tam głównie partie mięsa indyczego, kurczakami nikt nie jest zainteresowany. Nieopłacalne euro, wyjątkowo duża podaż drobiu na rynku i strach konsumentów – równa się straty – mówią producenci. Jedyna możliwość to dalsze obniżanie cen, które i tak są już na granicy opłacalności.
Elementy z kurczaków:
skrzydła 2,10 – 2,40 zł/kg
ćwiartki 3,00 – 3,97 zł/kg
tuszki 3,50 – 4,30 zł/kg
udka 3,60 – 5,40 zł/kg
filety z piersi 9,50 – 11,00 zł/kg
Elementy z indyków:
skrzydła 2,80 – 4,40 zł/kg
podudzia 3,30 – 4,20 zł/kg
udźce 6,40 – 8,40 zł/kg
filety z piersi 9,60 – 11,50 zł/kg
spadek spożycia drobiu w Europie:
Włochy 60%
Hiszpania 50%
Portugalia 40%
Niemcy 20%
Na razie jednak ceny na giełdach obowiązują takie jak w zeszłym tygodniu. Może się to zmienić już od poniedziałku, bo oferty sprzedaży rosną wprost proporcjonalnie do spadku ofert kupna.