Odszkodowania w związku z utylizacją stad drobiu otrzymają tylko rolnicy hodujący drób, nie otrzymają ich przetwórcy drobiu - poinformował we wtorek minister rolnictwa Marek Sawicki w rozmowie w TVP PR1.
W sobotę w dwóch gospodarstwach indyczych w Uniejewie i Myśliborzycach w gminie Brudzeń Duży pod Płockiem wykryto wirusa H5N1. Służby weterynaryjne zapowiedziały, że prewencyjnie zagazowany zostanie drób z ok. 30 gospodarstw rolnych. Wcześniej zagazowano i skierowano do utylizacji 9.200 indyków, w tym 4 tys. 200 z ferm, gdzie drób chorował, oraz 5 tys. z fermy w Siecieniu, gdzie nie wykryto wirusa, ale pracowały tam osoby, które miały kontakt z chorymi ptakami.
Na terenie Uniejewa i Myśliborzyc obowiązują ograniczenia w ruchu pojazdów na części dróg. Wyłożono specjalne maty dezynfekujące. Teren został specjalnie oznakowany i jest kontrolowany przez policję. Monitoring prowadzą też służby weterynaryjne i sanitarne.
Minister poinformował, że czeka na rozpoczęcie rozmów technicznych z Rosją w sprawie zniesienia embarga na polskie mięso.
"Ja na takie rozmowy czekam. Jeżeli Rosjanie oczekują dowodów, że nasza żywność jest bezpieczna, to takie dowody mamy. Unia Europejska stwierdziła, że nasze zakłady są bezpieczne i my wyniki unijnej kontroli możemy przekazać Rosjanom" - powiedział Sawicki.
Przyznał, że zawsze może się zdarzyć przypadek wyłamania z "barier kontrolnych". "Takie przypadki będą przez nas bardzo mocno napiętnowane" - dodał Sawicki.
Na pytanie, czy wybiera się do Moskwy, Sawicki odpowiedział: "Jeśli będzie taka potrzeba, to wybieram się do Moskwy. Jestem od rozmów technicznych na temat bezpieczeństwa jakości żywności, a kwestie dyplomatyczne pozostawiam KE i naszym służbom dyplomatycznym".
Rosja wprowadziła zakaz importu mięsa i produktów roślinnych z Polski w listopadzie 2005 roku, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Polska usunęła uchybienia, jednak Moskwa nie zniosła embarga, które obowiązuje do tej pory. W rozwiązanie problemu włączyła się Unia Europejska.
Obecnie polskie zakłady przetwórcze mleka i mięsa drobiowego, zakłady paszowe oraz chłodnie są kontrolowane przez 9 przedstawicieli rosyjskich służb weterynaryjnych oraz dwóch ekspertów z unijnego Biura ds. Żywności i Żywienia z Dublina.
Minister rolnictwa pytany o zmiany w KRUS podkreślił, że dyskusja musi się odbywać w porozumieniu ze środowiskami, których te zmiany dotyczą. "Nie będzie zgody, by nakładać kolejne obciążenia na rolników, którzy nie mają dochodów. Warto porozmawiać na temat określania dochodu" - powiedział.
Dodał, że nie ma jeszcze konieczności i potrzeby wprowadzenia podatku PIT dla rolników. "Około 80 proc. gospodarstw rolnych nie uzyskuje dochodów, a płaci ryczałtowy podatek gruntowy, który w przyszłym roku wzrasta o 65 proc. i niezależnie od tego, że nie mają dochodów, rolnicy będą musieli ten podatek zapłacić i samorządowcy nie będą mieli nawet możliwości zwalniania ich z płacenia tego podatku" - tłumaczył Sawicki.
6500266
1