Gorzej niż źle, tak drobiarze oceniają obecne ceny jaj. Za najmniejsze sztuki pośrednicy płacą poniżej 10 gr., za największe najwyżej 20.
Problemy zaczęły się już kilka miesięcy temu, najpierw był import z Hiszpanii i Holandii, potem zwiększyła się produkcja w kraju. Wielu hodowców dobudowało nowe obiekty. To wystarczyło, aby zbić ceny do nieopłacalnego poziomu. Tym bardziej, że pasze wciąż są drogie, nawet dwa razy droższe niż pszenica. Kto przestawił kurnik na system ściółkowy może ratować się eksportem. Towar odbierają od nas Szwajcarzy. Cena tych jaj jest nawet o 10 gr. wyższa niż z chowu klatkowego.
Ceny zależą nie tylko od ilości sprzedawanego towaru, ale i terminów płatności. Jajka pakowane są o kilka groszy droższe. Niestety tanich jaj nie znajdziemy ani w sklepach ani na targowiskach. Tu za sztukę trzeba zapłacić najczęściej 30 gr., w Małopolsce ceny są prawie dwa razy wyższe.