Do końca września rząd ma przygotować projekt budżetu państwa na przyszły rok. Z dotychczasowych prac nad planem rozwoju gospodarki w 2006 r. wynika, że koniunktura będzie sprzyjać przedsiębiorczości. Występuje jednak dużo zagrożeń, które mogą ograniczać rozwój biznesu.
W założeniach do budżetu państwa na 2006 r. przyjęto, że produkt krajowy brutto zwiększy się realnie o 4 proc., a więc dość dużo. Jeśli spełni się ta prognoza, oznaczać to będzie, że przedsiębiorstwa będą miały dobre warunki rozwoju, bo trzy czwarte PKB tworzone jest przez firmy.
W założeniach do ustawy budżetowej przyjęto, że inflacja wzrośnie średniorocznie o 1,5 proc.
– Inflacja będzie bardzo niska, a to może oznaczać, że koszty pozyskania pieniądza nie będą dla biznesu wysokie. Zwiększy się prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych – ocenia Stanisław Kluza, główny ekonomista BGŻ.
W przyszłym roku wynagrodzenia w gospodarce narodowej i w przedsiębiorstwach mają wzrosnąć o 3,6 proc. Po uwzględnieniu inflacji płace wzrosną realnie o ok. 2 proc. Dzięki temu zwiększy się popyt konsumpcyjny, który nakręca produkcję przedsiębiorstw.
– Nie należy jednak liczyć na boom konsumpcyjny, ponieważ wzrost płac będzie dość skromny. Ale popyt będzie większy niż w tym roku. Bo oprócz podwyżek wynagrodzeń dołoży się do niego wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej, zwiększy się kwota zarobków pracowników najemnych – ocenia Wojciech Kuryłek, główny ekonomista Kredyt Banku.
Przewiduje się, że nadal szybko rozwijać się będzie handel zagraniczny. Eksport ma wzrosnąć realnie o 8 proc., a import o 9,5 proc., przy średnim kursie złotego do euro – 4,07 zł.
– Jest duża szansa, że kurs złoty/euro ukształtuje się na takim poziomie. Będzie to korzystne dla eksporterów, ponieważ pozwoli im na osiągnięcie przyzwoitych zysków – mówi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.
Z założeń budżetu państwa wynika, że zamrożone zostały progi podatkowe w podatku PIT.
– To oznacza ukrytą podwyżkę podatków. Jest to niekorzystne z punktu widzenia konsumentów, bo odchudza ich portfele, tak jak planowane podwyżki akcyzy na paliwa, wyroby spirytusowe i papierosy. Nie można jednak precyzyjnie określić, o ile zmniejszy to konsumpcję i oszczędności gospodarstw domowych i w jakim stopniu odczują to przedsiębiorstwa – powiedział Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.
W założeniach budżetu na przyszły rok przyjmuje się, że deficyt budżetu państwa obniży się do 28-34 mld zł, z 35 mld zł planowanych na ten rok.