To będzie udany rok dla całej branży drobiarskiej. Zaskakująco dobrych wyników z pierwszych 6 miesięcy najprawdopodobniej nie da się już powtórzyć, ale druga połowa roku też nie będzie zła. Produkcja wzrośnie, podobnie jak wpływy z eksportu, które przekroczą 600 milionów euro.
Niedobór żywca drobiowego na początku roku, wywołał znaczny wzrost cen na rynku. Sporo zarabiali hodowcy, którzy zaczęli zwiększać produkcję. A to spowodowało, że dziś ceny spadły i to znacznie. W ciągu pół roku średnio o 50 groszy. Najbardziej cierpią właściciele małych ferm.
Piotr Groehl, hodowca drobiu: człowiek pracuje po to, żeby nie wypaść z gry produkcyjnej.
W lepszej sytuacji są przetwórnie, bo większego problemu ze zbytem nie ma. Sprzedaż mięsa w kraju będzie większa o ponad 11% niż przed rokiem. Niewiele spadnie eksport. Za to zysk ze sprzedaży za granicę pobije ubiegłoroczny wynik 600 milionów euro.
Leszek Kawski, Krajowa Rada Drobiarstwa: w tym roku myślę, że może to być także więcej. Ale w masie nie będzie się to tak bezpośrednio przekładać.
A jak będzie w przyszłym roku? Szacuje się, że o ponad 3% wzrośnie produkcja drobiu. A eksport w dalszym ciągu będzie bił rekordy.