Rosną ceny brojlerów indyczych, bo na rynku brakuje żywca. To efekt zmniejszania produkcji przez ostatnie półtora roku. Ceny indyków były tak niskie, że hodowcy przestali je trzymać lub po prostu zbankrutowali.
Dziś zakłady płacą już za kilogram indorów już powyżej 4 zł. Nadal nie wykorzystujemy szans eksportowych, a na nasze mięso czekają Niemcy, Włosi i Anglicy. W Polsce produkcja indyków jest ściśle powiązana z rynkiem wieprzowiny. Mamy mały "świński dołek", dlatego przetwórstwo potrzebuje więcej żywca indyczego. Można się więc spodziewać, że ceny powinny jeszcze wzosnąć.
Na odbudowanie stad potrzeba co najmniej pół roku. W styczniu 2001 roku kilogram indorów kosztował 5 zł, później ceny były bardzo niskie, na granicy opłacalności. Przez ten tydzień nieco podrożały brojlery kurze. Drobiarze pamiętają lepsze czasy, ale obecna cena nie jest zła. Ze względu na upały hodowcy ponoszą duże straty – duszą się brojlery. Straty sięgają 10 procent.