Podaż maleje, a ceny zbytu nie rosną

Zainteresowanie kurczakami i indykami rośnie, a ich podaż maleje. W efekcie rosną ceny detaliczne drobiu. Niestety nie przekłada się to na zyski producentów, bo ceny zbytu żywca w ostatnich dniach spadają.

Zmiana na rynku drobiowym, to nie tylko rezultat większego zapotrzebowania ze strony odbiorców. To także skutek ograniczania produkcji żywca drobiowego latem oraz realizacji kontraktów eksportowych na zachód. Nie ma też większych zapasów w magazynach i prawie wszystko co trafia do produkcji pochodzi z bieżącego skupu.

Najbardziej poszukiwane są filety i tuszki z kurczaków oraz indyków i według maklerów giełdowych w najbliższym czasie nadal będą rosły ceny najbardziej poszukiwanych surowców. Nie jest wykluczone, że w rezultacie zwiększy się import uzupełniający.

Producenci żywca drobiowego odnotowują, po dwóch lepszych miesiącach, kolejną obniżkę cen zbytu. Na Śląski i w Małopolsce drobiarze otrzymują od 3,00 do 3,10 zł za kilogram żywca drobiowego. Większe ubojnie płacą jeszcze mniej. To wyraźny spadek w stosunku do cen sprzed dwóch tygodni, kiedy cena dochodziła nawet do 3,8 zł za kilogram. Nie jest jeszcze tak źle, jak było pod koniec maja i na początku czerwca, gdy średnie ceny kształtowały się na poziomie 2,8 zł za kilogram. Na jesieni może jednak dojść do dużego spadku cen, gdyż po dwóch miesiącach lepszej koniunktury rozpoczęło się obsadzanie opuszczonych kurników. Może więc być tak, że w październiku i listopadzie ze względu na zwiększoną podaż, ceny będą niższe od obecnych.

Pewną nadzieją dla producentów może być sytuacja na rynku zbóż. Większość ziarna nadaje się głównie na pasze, co pozwala mieć nadzieję na ich niższe ceny jesienią.