Według włoskiego związku hodowców Fedagri informacja o tym, że w miniony weekend wykryto wirusa H5N1 u dzikich łabędzi, spowodowała nieuzasadnioną panikę. Tylko we wtorek i środę sprzedaż drobiu spadła do 70 procent. Z powodu kryzysu pracę straciło 30 tysięcy osób w całym kraju.
Włoska Konfederacja Rolników (CIA) szacuje, że producenci z sektora drobiarskiego każdego dnia tracą średnio 6 mln euro, a w sumie straty mogą wynieść około 650 mln euro.
Zdaniem szefa federacji producentów drobiu Borisa Stojmenowa, w Bułgarii odnotowano "katastrofalny", bo 50-procentowy spadek sprzedaży drobiu i jaj, od kiedy wirus ptasiej grypy pojawił się w sąsiedniej Rumunii i Turcji.
Na znanym wiedeńskim targu ludzie przestali kupować drób, od kiedy stwierdzono ptasią grypę u martwych łabędzi na południu kraju - podaje AFP.
Według ocen wychodzącej dwa razy w tygodniu słoweńskiej gazety gospodarczej "Finance", po wykryciu wirusa u łabędzia w Mariborze, niedaleko granicy z Austrią, producenci drobiu mogą stracić około 74 milionów euro.
Mniejsze spadki sprzedaży drobiu odnotowano w Belgii i we Francji. Według belgijskiej federacji sprzedawców detalicznych spadek sprzedaży od początku 2006 roku wyniósł około 20 procent. We Francji sprzedaż drobiu spadła o 15 procent.
Panice do tej pory nie uległa Wielka Brytania, Holandia i Niemcy - pisze AFP. W tym ostatnim kraju sytuacja może się jednak zmienić po stwierdzeniu wirusa H5N1 u łabędzi na północy Niemiec. Około 10 procent (11,16 mln ton) całej produkcji europejskiej w sektorze drobiarskim przypada na Niemcy.