Niczego nie brakuje i w najbliższym czasie brakować nie będzie - mówią maklerzy handlujący drobiem. Z sytuacji powinni cieszyć się i konsumenci i przetwórcy, bo ceny surowca są coraz niższe. W porównaniu z ubiegłym rokiem to spadek średnio o 10%. Wyjątkiem są tylko filety z kurczaka, których cena jest o złotówkę wyższa. Najbardziej staniały tuszki. Kilogram wyceniany jest teraz na 4 złote. To o 40 groszy mniej niż jeszcze tydzień temu.
Mniej kosztują też ćwiartki i uda. Powody obniżek są co najmniej dwa. Pierwszy to wyjątkowo duża podaż towaru. Drugi to wyjątkowo słaby popyt. Zakupy są skromne, a rynek drobiu w takich sytuacjach reaguje znacznie szybciej i wyraźniej niż to się dzieje w przypadku wołowiny czy wieprzowiny. Nadal w ofertach pojawiają się sprowadzane z krajów starej Unii Europejskiej oraz państw zamorskich elementy tańsze niż krajowe. Ale to w żaden sposób nie destabilizuje naszego rynku - ocenia Ireneusz Grzeszczyk z Giełdy Łódzkiej.