Polski rynek drobiarski jest nasycony. Nadal odczuwalne są skutki ubiegłorocznej nadprodukcji drobiu. W województwie łódzkim maleje liczba tzw. wsadów czyli ilość kurcząt w kurnikach.
Ostatnio spożycie drobiu w kraju wzrosło, jego poziom w przeliczeniu na mieszkańca osiągnął 17 kilogramów czyli jest zbliżony do tego w krajach Unii. Mimo to producenci nastawiają się na mniejszą ilość cykli produkcyjnych, wpływ ma na to import.
Ceny są bardzo zróżnicowane, nie narzekają tylko najwięksi przedsiębiorcy. W zakładach działających w tzw. strefie wolnego obrotu, które nie działają w oparciu o zlecenia agencyjne wahają się nawet od 2 do 3 i pół złotego za kilogram.
Według specjalistów szansą dla małych ubojni jest integracja i przystosowanie się do tzw. produkcji zintegrowanej, od momentu wylęgu kurcząt aż do ich przerobu na produkt końcowy.