W tym roku polscy drobiarze mogą nie otrzymać unijnych pieniędzy. Chodzi o 12 milionów euro, które miały być rekompensatą za straty spowodowane ptasią grypą.
Na wydanie tych pieniędzy mamy czas do końca roku. Hodowcy chcieliby już składać wnioski ale nie mogą. Nie zezwala na to nasze prawo. Rząd pracuje już nad jego zmianą ale to oczywiście wymaga czasu.
Mało realne są więc wcześniejsze zapewnienia resortu rolnictwa, że system rekompensat ruszy od połowy października. Polska zwróciła się do Brukseli o zmianę ostatecznego terminu zakończenia wypłat.
Jerzy Dąbrowski, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi: -Wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej o przedłużenie tego terminu o 3 miesiące, do końca marca. W tej chwili czekamy na odpowiedź.
To jeszcze nie koniec złych informacji. Zakładając nawet że Unia pójdzie nam na rękę, to i tak będzie problem z sięgnięciem po całość kwoty. Potwierdziły się obawy, że nie każdy hodowca będzie w stanie udowodnić wysokość poniesionych strat. Wielu z nich, nie postarało się o odpowiednie dokumenty, bo nie wiedziało, że będą potrzebne.
Leszek Kawski Krajowa Rada Drobiarstwa: -Każdy wniosek będzie obwarowany takimi dokumentami, co też jest uzasadnione. Dlatego myślę, że uzyskanie rekompensat będzie bardzo trudne. Problemy z otrzymaniem unijnej pomocy, branża drobiarska na razie przyjmuje ze spokojem. Atmosferę zaczyna jednak podgrzewać powracające widmo ptasiej grypy.