Tajlandia, z powodu epidemii nie może sprzedawać kurcząt. W ubiegłym roku wysłała za granicę 540 tysiące ton. Najwięcej kupiły - Japonia i kraje Unii. Polska - zaledwie 403 tony.
Polskie farmy wykorzystują swoje możliwości w 70%, chociaż z roku na rok produkują więcej drobiu. W ubiegłym roku - 870 tys. ton. Perspektywy są dobre, bo przeciętny Kowalski je coraz więcej kurczaków. Obecnie - 21 kg rocznie.
Za granicę sprzedajemy prawie 5 razy więcej drobiu, niż kupujemy.
Najwięksi nasi odbiorcy to Niemcy i Rosja. Kupujemy zaś głównie z Niemiec, Francji i USA. Czy mamy szansę zwiększyć sprzedaż? Witold Choiński ze Związeku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa uważa, że mamy marne szanse na wejście na rynki UE, bo do jednego kilograma drobiu trzeba zapłacić 1 euro cła.
Większy eksport możliwy będzie od maja, gdy Unia zniesie kontyngent. Żeby sprzedawać więcej do innych krajów potrzebują ok. 1,50 zł dopłat do kilograma eksportowanego mięsa.