Euforia na rynku jajek. Jak zwykle przed Wielkanocą popyt rośnie, ale w tym roku rekordowo wzrosły także ceny. Bo apetyt na nie mają nie tylko krajowi odbiorcy. Polskie jajka trafiają przed wszystkim do Bułgarii, Rumunii i na Słowację. Zainteresowanie jest ogromne, a pieniądze od ręki.
W tej sytuacji niezadowoleni są tylko drobiarze, którzy miesiąc wcześniej podpisali porozumienia z sieciami handlowymi. Zagwarantowana cena około 28 groszy za sztukę teraz jest już nieopłacalna, bo o kilka groszy niższa od rynkowej. Ale wyjścia z tej sytuacji nie ma, kto podpisał kontrakt musi go zrealizować, inaczej hipermarkety naliczają kary.
I choć ceny od tygodnia przestały już rosnąć, nikt nie narzeka, bo takich podwyżek nie było od lat.
jaja zł/szt.
hurtowe ceny zbytu
XL 0,38 – 0,42
L 0,32 – 0,35
M 0,28 – 0,32
S 0,25 – 0,28
Teraz nawet najmniejsze jaja wyceniane są na minimum 25 groszy, te największe XL – kosztują powyżej 40 groszy. Ale to skrajne klasy, a handluje się przed wszystkim tak zwanymi „elkami” i „emkami”. Ich ceny to dziś ponad 30 groszy za jaja duże i około 30 za średnie.
Takie stawki obowiązują w dużym hurcie, liczonym na TiR-y. Przy mniejszych zakupach nawet za L trzeba zapłacić 40 groszy.
Przy wciąż wysokim kursie euro, ceny eksportowe są bardzo zbliżone. Dlatego kto może wysyła towar za granicę. A zarobione pieniądze odkłada na inwestycje w nowe klatki.