W ślad za rynkiem wieprzowiny, spadają także ceny drobiu. I tu wszystko za sprawą małego popytu i wyjątkowo dużej podaży. Teraz do ubojni trafiają indyki z rekordowo wysokich lipcowych wstawień, kiedy to liczba piskląt sięgnęła blisko 3 milionów sztuk. To o 20 % więcej niż zwykle.
Ale wtedy ceny indyków były wysokie, nienormalnie wysokie – dodają przetwórcy. Dlatego wielu hodowców zdecydowało się zwiększyć produkcję. Teraz tą nadwyżkę trudno zagospodarować.
Chętni na filety są, ale słabo sprzedaje się mięso z udźca indyków. Zapasy być może uda się rozładować dopiero przed Wielkanocą, bo wtedy surowiec ten masowo wykorzystywany jest do wyrobu białych kiełbas.
źródło: zakłady drobiarskie Dziś przetwórnie za indory płacą maksymalnie 4 złote 80 groszy, ceny indyczek zaczynają się od 4 złotych 26 groszy. Coraz niższe są także ceny kurczaków. Większość firm płaci za nie poniżej 3 złotych.