W środę eksperci unijni potwierdzili, że import drobiu z USA na razie musi być wstrzymany - dlatego, że w Teksasie na farmach drobiu wybuchła ptasia grypa. Opinię wydał unijny komitet ds. bezpieczeństwa żywności, potwierdzając decyzję Komisji podjętą 24 lutego.
Na razie restrykcje będą obowiązywać do 23 marca. Amerykanie są wściekli: argumentują, że problem nie dotyczy całego rynku drobiu w USA i większość mięsa jest bezpieczna, a kroki Unii są "nieodpowiedzialne i nieuzasadnione".
To kolejne handlowe obostrzenie, które UE wprowadza w tym tygodniu. Od poniedziałku zaczęły obowiązywać cła karne na wybrane amerykańskie produkty, bo USA nie zniosły ustawy dotującej ich eksporterów w sposób niezgodny z regułami wolnego handlu. W tym roku z ceł karnych - jeżeli USA nie zmieni swego prawa podatkowego - Europa dostanie ponad 300 mln dol.
Z kolei USA zdecydowały we wtorek, że wstrzymują import niektórych gatunków mięsa i produktów żywnościowych z Francji - m.in. wątróbki i szynki.
Amerykanie twierdzą, że 11 francuskich przetwórni nie spełniało warunków sanitarnych wymaganych przez USA. Francuzi zaprzeczają i sugerują, że mogła to być próba odegrania się za karne cła. Sprawą legalności "mięsnych" sankcji zajmie się już 18 marca specjalna komisja Światowej Organizacji Handlu.