I znów niżej. W punktach skupu ceny tuczników spadły już do 4 złotych za kilogram, maksymalna stawka to 4 i pół złotego. Mimo niższych cen rolnicy właśnie teraz chcą ostawiać świnie. Sądząc po wadze trafiających do uboju zwierząt, dłużej czekać nie mogą.
Pogłowie jest teraz bardzo niskie i całe szczęście mówią handlowcy, bo równie niskie jest zapotrzebowanie na mięso. Widać to po cenach gotowych wyrobów. W tej sytuacji więcej płacić się nie da – dodają przetwórcy.
I tak będzie prawdopodobnie do końca listopada, dopiero grudzień może przynieść ożywienie. Eksport wyraźnie przyhamował. Ukraińcy są zainteresowani zakupami naszego mięsa, ale skoro Czesi i Belgowie oferują im tańszy towar, wybierają ich ofertę. Importu praktycznie nie ma. Przy obecnym kursie euro sprowadzane z Holandii czy Niemiec świnie kosztowałyby około 4 złotych 80 groszy za kilogram, skoro krajowe można mieć o 10 % taniej nikt nie jest zainteresowanych ich sprowadzaniem.
Ale oficjalne cennik, podobno nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistość. W niektórych firmach oficjalne stawki są bardzo niskie, ale stali dostawcy mogą liczyć na więcej.
W klasyfikacji poubojowej dziś klasa R spadła już poniżej 5 złotych za kilogram i zdaniem przetwórców w tym tygodniu może być o kolejne 10 – 15 groszy mniej. Oficjalnie 6 złotych za klasę S nikt już nie płaci.
tuczniki wg wbc zł/kg
ceny skupu netto
S 5,50 – 5,82
E 5,40 – 5,81
U 5,20 – 5,59
R 4,96 – 5,38
O 4,51 – 5,11
P 3,69 - 4,75
Na targowiskach na razie bez przecen. W Małopolsce coraz częściej zdarzają się ceny 350 a nawet 380 złotych za parę, niewiele taniej w innych rejonach.
prosięta zł/parę
targowiska
woj. podlaskie 150 – 340
woj. pomorskie 200 – 240
woj. kujawsko-pomorskie 200 - 300
woj. łódzkie 200 – 340
woj. mazowieckie 200 - 350
woj. świętokrzyskie 220 - 300
woj. lubelskie 220 – 320
woj. małopolskie 240 – 380