Decyzja KE o skierowaniu sprawy Puszczy Białowieskiej do Trybunału Sprawiedliwości UE to kolejna kompromitacja Polski; polskiego dziedzictwa bronią agencje międzynarodowe i niezrzeszeni polscy obywatele - oceniły posłanka PO Gabriela Lenartowicz i senator Jadwiga Rotnicka.
KE zdecydowała w czwartek o skierowaniu przeciw Polsce sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku ze zwiększoną wycinką w Puszczy Białowieskiej. KE chce, by nakazał natychmiastowe zatrzymanie wycinki. Resort środowiska zamierza bronić swoich racji przed Trybunałem.
Lenartowicz zaznaczyła, że w takich sprawach jak Puszcza Białowieska, Trybunał Sprawiedliwości UE z reguły działa bardzo szybko.
"Takie wezwanie ze strony KE pojawiło się dwa miesiące temu, niestety Polska się do niego nie dostosowała i to jest efekt tej procedury" - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej.
"W wyniku podjęcia decyzji przez Trybunał Polska zapłaci ogromne kary i ryczałtowe i za każdy dzień zwłoki. To jest kolejna kompromitacja Polski w ten sposób, że okazuje się, że skarbu światowego, ale i naszego polskiego skarbu, dziedzictwa bronią jedynie agencje międzynarodowe i niezrzeszeni polscy obywatele" - dodała.
Według Lenartowicz, kary, które grożą Polsce mogą wynosić ryczałtowo ok. 4 mln euro oraz dodatkowo za każdy dzień zwłoki. "Nam grozi jeszcze jedna kara - nie tylko bezpośrednia kara za niestosowanie się do zaleceń Komisji Europejskiej, nam grozi wstrzymanie pieniędzy unijnych na projekty inwestycyjne także" - stwierdziła posłanka PO.
Jak dodała wszyscy zapłacimy za "szaleństwo ideologiczne" Ministerstwa Środowiska.
Senator Rotnicka podkreśliła, że Puszcza Białowieska to dziedzictwo narodowe, o które należy walczyć. "Myślę, że wielu obywateli, wiele osób w naszym społeczeństwie za tą decyzją stoi" - mówiła o decyzji KE Rotnicka.
Spór wokół puszczy przybrał na sile, kiedy pod koniec marca 2016 r. minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat - lata 2012-2021. Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat.
Decyzja ta wywołała sprzeciw części organizacji naukowych i ekologicznych, które przekonują, że zwiększenie wycinki jest niepotrzebne, a tzw. gradacja kornika jest procesem naturalnym. Ekolodzy postulują też, by cała puszcza została objęta statusem parku narodowego. Jeśli Trybunał Sprawiedliwości uzna, że to KE miała rację w tym sporze, na nasz kraj mogą zostać nałożone dotkliwe kary finansowe, idące w dziesiątki tysięcy euro.
Do natychmiastowego zaprzestania wycinki drzew w najstarszej części Puszczy Białowieskiej wezwał polskie władze w ubiegłym tygodniu Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Resort środowiska podkreśla, że ws Puszczy Białowieskiej działa zgodnie z prawem - polskim i europejskim - które zobowiązuje nasz kraj do ochrony gatunków i siedlisk cennych dla UE. Rzecznik rządu Rafała Bochenek mówił w ubiegłym tygodniu, że działania, które są dotychczas podejmowane w Puszczy Białowieskiej są właściwe, zasadne i wręcz konieczne, by uchronić znajdujący się tam drzewostan przed dalszą destrukcją.
(PAP)