Parlament Europejski uchwalił we środę swoje stanowisko w sprawie przepisów zobowiązujących kraje Unii Europejskiej do zapewnienia, że emisje CO2 są równoważone jego pochłanianiem przez lasy, grunty uprawne i łąki.
Zwiększenie absorbcji gazów cieplarnianych przez lasy ma być sposobem walki ze zmianami klimatycznymi. Propozycje dotyczące włączania emisji i redukcji gazów cieplarnianych z użytkowania gruntów i lasów (LULUCF) w ramy klimatyczne UE zostały przedstawione przez Komisję Europejską rok temu.
"Te przepisy mówią głównie, że i leśnictwo, i rolnictwo mają swój udział z jednej strony w wytwarzaniu CO2, a z drugiej strony redukcji tego gazu, bo lasy mają zdolność pochłaniania w procesie fotosyntezy" - powiedział w środę PAP w Strasburgu zasiadający w komisji środowiska europoseł PSL Andrzej Grzyb.
Jak zaznaczył, zawierające CO2 resztki roślin mogą być zmagazynowane w glebach (jako naturalny nawóz) przez co CO2, który się w nich znajduje, zostaje uwięziony. Wymaga to jednak przestrzegania pewnych zasad dotyczących upraw - zrównoważonego stosowania nawozów i chemii ochrony roślin.
Propozycje w tej sprawie idą w ślad za porozumieniem przywódców unijnych ze szczytu z 2014 r., które przewiduje, że wszystkie sektory powinny przyczyniać się do wyznaczonego na koniec przyszłej dekady unijnego celu zmniejszenia CO2 w atmosferze. Projekt zakłada, że każde państwo członkowskie musi podjąć odpowiednie działania, żeby emisje z wykorzystywania ziemi były całkowicie skompensowane pochłanianiem w tym samym sektorze.
PE chce wzmocnienia regulacji tak, by od 2030 r. państwa członkowskie absorbowały więcej CO2 w ramach wykorzystywania ziemi, niż emitują z tego powodu. Eurodeputowani proponują też wprowadzenie tzw. kredytów. Jeśli w pierwszym, pięcioletnim okresie pochłanianie jest większe niż emisje, możliwe będzie przeniesienie nadwyżki na kolejny pięcioletni okres.
Kraje członkowskie będą mogły też wykorzystać takie dodatkowe certyfikaty w ramach innych sektorów nieobjętych unijnym systemem sprzedaży pozwoleń na emisje CO2. To tzw. sektory non-ETS, czyli budownictwo, rolnictwo, czy użytkowanie gruntów i leśnictwo.
Stanowisko PE przewiduje również, że produkty ze ściętych drzew, takie jak materiały budowlane, czy meble będą mogły również być liczone jako usuwające CO2 z tego względu, że izolują one gaz wchłonięty w trakcie wzrostu drzewa. Cel takich zapisów to zachęcenie państw członkowskich do korzystania z drewnianych produktów i absorbcji CO2 przez martwe drzewa. Eurodeputowani opowiedzieli się za dwukrotnym zwiększeniem limitu tych "leśnych certyfikatów" z 3,5 proc. - jak chciała KE - do 7 proc.
Kraje członkowskie mają zgłaszać co roku swoje emisje; ich celem ma być zrównoważenie emisji i pochłaniania w dwóch pięcioletnich okresach od 2021 do 2026 i od 2025 do 2030. Jeśli jakieś państwo nie wywiąże się ze swoich zobowiązań w tych okresach, deficyt będzie potrącony z alokacji przyznanych w ramach rozporządzenia o podziale obciążeń w sektorach non-ETS.
Stanowisko PE przyjęto 532 głosami za, przy 144 głosach przeciw i 20 wstrzymujących się od głosu. Parlament skierował projekt do komisji ds. ochrony środowiska, aby europosłowie oraz Rada UE reprezentująca rządy państw członkowskich mogły przystąpić do negocjacji nad ostateczną wersją przepisów, jak tylko kraje przyjmą wspólne stanowisko w tej sprawie.
Krzysztof Strzępka (PAP)