Sejm uchwalił w czwartek ustawę liberalizującą nabywanie ziemi przez cudzoziemców. Według rządu, nowe prawo zwiększy liczbę inwestycji, jednak posłowie Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin i Ruchu Katolicko-Narodowego obawiają się, że doprowadzi do wykupu ziemi.
Ustawa wzbudziła duże kontrowersje. Kluby PSL i PiS wyrażały obawy przed zbytnim zliberalizowaniem obrotu nieruchomościami. Sejm odrzucił jednak w czwartek wniosek o odrzucenie jej w całości, zgłoszony przez posłów RKN.
Ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców zakłada możliwość zakupu 0,5 hektara ziemi na "zaspokajanie potrzeb życiowych cudzoziemców".
Zakup nieruchomości przez cudzoziemców wymaga zezwolenia ministra spraw wewnętrznych. Dodatkowym warunkiem jest także brak sprzeciwu ministra obrony narodowej, a w przypadku gruntów rolnych - ministra rolnictwa.
Ponadto cudzoziemcy powinni posiadać więzi z Polską, np. poprzez polską narodowość lub pochodzenie, małżeństwo z obywatelem Polski lub prowadzić działalność gospodarczą czy rolniczą na terenie Polski. We wniosku o zezwolenie, cudzoziemiec powinien przedstawić cel, w jakim chce nabyć nieruchomość.
Zgodnie z postanowieniami traktatu akcesyjnego, cudzoziemcy będą mogli nabywać grunty rolne i leśne po 12 latach okresu przejściowego. Jeśli dzierżawią ziemię na północy i zachodzie Polski, będą mogli ją kupić po 7 latach dzierżawy, a w pozostałych województwach - po 3 latach. Ustawa reguluje też zakup przez cudzoziemców udziałów lub akcji w spółkach handlowych będących właścicielami nieruchomości.
Za przyjęciem ustawy głosowało 254 posłów, zaś 152 było przeciw.