Niezły wynik wyborów do sejmików wojewódzkich nie skonsolidował partii Leppera. Jej szeregi opuszczą w piątek Wojciech Mojzesowicz i Wacław Klukowski. Na początku tygodnia klub Samoobrony opuścił poseł Jerzy Michalski.
Andrzej Lepper, na piątkowym posiedzeniu klubu, postawi wniosek
o wykluczenie Mojzesowicza i Klukowskiego. W sprawie tego pierwszego
decyzja jest ostateczna – mówił Lepper. Mojzesowicz swojej polityki
uprawiać nie będzie. Złą atmosferę wprowadza w klubie i w partii. Ja
mam dość stresów innych, nie muszę tutaj mieć stresów. Nie będę rozmawiał
z żadnym posłem przez media.
Natomiast sprawa Klukowskiego
według szefa Samoobrony nie jest jeszcze przesądzona. Lepper zarzuca mu ciągłe
kłótnie z posłami i pomawianie, na przykład posła Łącznego o to, że jakichś
łapówek nabrał. Klukowski jednak twierdzi, że nie pamięta, by mówił coś
takiego.
Klukowski i Łączny to posłowie z Zachodniopomorskiego, którzy
weszli ze sobą w konflikt w związku z czerwcowymi wyborami do władz powiatowych
Samoobrony w Szczecinie. Posłowie zorganizowali w tym mieście dwa konkurencyjne
zjazdy; twierdzili, że nic nie wiedzieli o spotkaniu drugiej grupy. Po tych
wyborach w Szczecinie przez miesiąc funkcjonowały dwa zarządy powiatowe.
Ostatecznie po powtórnych wyborach szefem Samoobrony w tym mieście w lipcu
został protegowany Łącznego Waldemar Adamczyk.
Klukowski ma do swego
szefa żal: Lepper mówi do mediów, że wyrzucę tego, zwolnię tamtego. Takiemu
wielkiemu wodzowi to chyba nie przystoi. Najpierw w swoim gronie powinniśmy
porozmawiać. Z kolei Mojzesowicz mówi wprost: Lepper walczył ze
wszystkimi, teraz zaczął ze swoimi.
Awantura między Lepperem
a Mojzesowiczem zaczęła się w zeszłym tygodniu. Poszło o wyjazd
posłów Samoobrony do Strasburga. Lepper zgłosił do delegacji siebie oraz swoich
najbardziej zaufanych ludzi: Krzysztofa Filipka, Stanisława Łyżwińskiego
i Genowefę Wiśniowską. Z kolei Mojzesowicz uważał, że w delegację
powinien pojechać on oraz posłowie zasiadający w sejmowej komisji
europejskiej. Lepper się wściekł i według świadków krzyczał do
Mojzesowicza: "Wyp.. z klubu, chamie!".
Mojzesowicz podpadł także
tym, że w sejmiku woj. kujawsko-pomorskiego samodzielnie montował koalicję
z PO i LPR. Lepper nie toleruje, kiedy jego podwładni mają własne
inicjatywy polityczne, i sam podejmuje wszelkie decyzje.
Wśród
posłów, którzy chcieli pojechać za granicę, był także Jerzy Michalski.
W poniedziałek złożył rezygnację z członkostwa w klubie, bo
– jak powiedział – "czuje się oszukany". Zdaniem Michalskiego
z Samoobrony odejdzie jeszcze 15 posłów. Kto? Nie wiadomo. Wśród
sfrustrowanych, którzy nie pojadą do Strasburga, był także Klukowski oraz Józef
Cepil.
Również inni posłowie Samoobrony próbują tworzyć koalicje
wojewódzkie bez zezwolenia Leppera. Np. w Lublinie poseł Józef Żywiec
dogadał się z szefem tamtejszego SLD i ministrem sprawiedliwości
Grzegorzem Kurczukiem. W swej reakcji Lepper publicznie przypomniał mu,
gdzie jego miejsce. Stwierdził, że "Żywiec wyskoczył przed szereg". Szef
lubelskiej Samoobrony przeprosił za samowolę, choć zaznaczył, że koalicja
powstanie i tak.
Tymczasem z nieoficjalnych informacji wynika, że
Lepper zamierza zaproponować odgórną koalicję z SLD w tych województwach, w
których jest to możliwe.
Liczący na początku 53 osoby klub pod koniec
tygodnia będzie liczył 46 posłów. Poza Michalskim, Mojzesowiczem i Klukowskim
wcześniej odeszli: Krzysztof Rutkowski, Józef Głowa, Ryszard Bonda
i Zbigniew Nowak.