Przewodniczącym Rady Nadzorczej Spółki LIRPOL, wiceprezesem Dolnośląskiej Izby Rolniczej
Co
możesz nam powiedzieć o Spółce?
LIRPOL powołany został przez Legnicką Izbę Rolniczą w 1998 roku, kapitat założycielski
Spółki był niewielki, wynosił 57 tys. zł. Po utworzeniu DIR ona jest właścicielem
Spółki, rolę Walnego Zgromadzenia w imieniu właściciela wypełnia Zarząd
DIR. Raz w roku odbywamy Walne Zgromadzenie zatwierdzające sprawozdanie
finansowe. Zarząd powołał też Radę Nadzorczą i rekomendował mnie na jej
przewodniczącego.
Nam "LIRPOL" kojarzy się głównie i gazetą "Wieś Dolnośląska"
To prawda, LIRPOL wydaje gazetę, gdyż Izba nie może prowadzić działalności
gospodarczej. Nasze plany są jednak ambitniejsze, chcemy, by Spółka zajmowała
się również innymi sprawami, prowadziliśmy już szkolenia liderów
wiejskich, wspólnie z PIOR szkolenia dla osób pracujących ze środkami
chemicznymi. Zamierzamy prowadzić punkt atestacji opryskiwaczy. Od bieżącego
roku LIRPOL będzie w imieniu Izby organizował Regionalną
Wystawę Zwierząt w Piotrowicach k/Chojnowa.
Ale o tym, co mówisz, nie wiedzą nawet delegaci do DIR, sama gazeta
natomiast pozostawia wiele do życzenia...
Zdajemy sobie z tego sprawę. I choć jest to pytanie bardziej skierowane do
Kolegium Redakcyjnego, nie uciekamy od odpowiedzialności. Gazetę robimy we własnym
zakresie i mimo wielu elementarnych błędów staje się coraz lepsza. Brakuje
tekstów z terenu, o tym co się dzieje na dolnośląskiej wsi. Apeluję do
naszych czytelników o przesyłanie informacji, listów. Zaproponowałem związkom
zawodowym, przedstawicielom Związku Młodzieży Wiejskiej "Wici", Związku
Dzierżawców, by na łamach gazety ukazywały się ich materiały. To powinna
być gazeta dla wszystkich mieszkańców dolnośląskiej wsi. Informująca ich o
tym, co się dzieje, ale też edukująca, pomagająca w prowadzeniu gospodarstwa
i nie tylko. Między innymi te cele spowodowały, że rozdzieliliśmy łączone
wcześniej funkcje Redaktora Naczelnego, Prezesa Spółki i Dyrektora Biura
Regionalnego. Gazeta ma być jednym z elementów działalności Spółki, a nie
jej jedynym zadaniem.
Ale jak to osiągnąć? Wiele firm o większym kapitale nie daje rady,
rynek się kurczy, dochody spadają, czy nie za duże ryzyko wiąże się i tymi
zamierzeniami?
Moim marzeniem jest obudowanie Izby organizacjami, stowarzyszeniami i
firmami, które będą aktywizowały środowisko. LIRPOL ma być jednym z
elementów, m.in. dlatego Walne Zgromadzenie DIR postanowiło na nasz wniosek
podnieść kapitał Spółki przez wniesienie aportów w postaci akcji DIR w
rynkach hurtowych, samochodu TRAFIC i zbędnego majątku, który może zostać
wykorzystany w Spółce.
Kolejnym elementem powinno być objęcie udziałów w Spółce przez Agencje, może
samorządy lokalne, a nawet rolników i firmy działające w rolnictwie i jego
otoczenia.
Spółka może zarabiać na opracowywaniu biznesplanów, wniosków kredytowych
czy restrukturyzacji firm rolniczych.
Szkolenia, wydawanie gazety, atestacja opryskiwaczy – od tego też nie
zamierzamy odchodzić. Jestem optymistą i wierzę, że LIRPOL będzie przynosił
Izbie dochody.
Jakie masz doświadczenie w tego typu działaniach, powiedz coś więcej o
sobie?
Gospodarowanie rozpocząłem w 1981 roku na 11 ha, dzisiaj mam około 250 ha
gruntów własnych i dzierżawię ponad 300. Od 1994 roku jestem również
Prezesem firmy rolniczej gospodarującej na 2,7 tys. ha. Prowadzę działalność
gospodarczą w firmie AGROCENTRUM. W latach 1991-95 byłem Burmistrzem
Lubomierza, pracowałem w Radzie Nadzorczej jednego z PZZ-ów.
Dziękuje za rozmowę
Fragmenty rozmowy przeprowadzonej przez Lucynę Binkiewicz.
Wieś Dolnośląska, nr 6(35)2001