Rolnicze związki zawodowe zamierzają podjąć akcję protestacyjną, jeśli rząd nie wywiąże się do końca lutego z zobowiązań gwarantujących rolnikom zwrot części poniesionych kosztów w ramach programu Sapard.
Wiceprezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) Edward
Adamiec nie wyklucza, że część zadłużenia zostanie uregulowana jeszcze w tym
miesiącu.
Stanowisko rolniczych związków zawodowych w sprawie podjęcia
akcji protestacyjnej popierają Krajowy Związek Izb Rolniczych i rolnicza
"Solidarność".
Na konferencji prasowej we wtorek prezes Krajowego Związku
Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin poinformował, że
ARiMR zalega rolnikom z wypłaceniem płatności w ramach programu Sapard, a tym
samym rolnicy nie mogą uregulować swoich zobowiązań wobec banków. Wielu rolników
bowiem na wykonanie inwestycji zaciągnęło kredyty.
"Wypłaty te
opóźnione są o trzy miesiące. Niewywiązywanie się państwa ze zobowiązań wobec
rolników podważa ich zaufanie" - powiedział Serafin.
Związkowcy byli
oburzeni tym, że minister finansów nie przybył na konsultacje organizacji
rolniczych ani nie przysłał swojego przedstawiciela.
Obecny na
konferencji prasowej wiceprezes ARiMR-u Edward Adamiec podkreślił, że program
Sapard jest dobrze realizowanym programem. Z zakontraktowanych 4,8 mld zł
wypłacone już zostało ponad 2,1 mld zł.
Jego zdaniem, kłopoty z
realizacją wypłat spowodowane są skumulowaniem liczby wniosków, które napływają
do Agencji. Łącznie na uregulowanie zobowiązań, wraz z wypłatami lutowymi,
potrzebne jest 600 mln zł. Kwota ta musi być sfinansowana pomostowo, tj. ze
środków krajowych, gdyż Unia jedynie refunduje poniesione
koszty.
Wiceprezes wyjaśnił też, że obecnie trwają rozmowy z
Ministerstwem Finansów w sprawie zabezpieczenia środków na realizację wypłat z
Sapardu. Nie wykluczył, że Agencja w związku z tym będzie musiała zaciągnąć
kredyt.
Aby Agencja mogła skorzystać z kredytu, resort finansów powinien
wyrazić na to zgodę, gdyż wiąże się to z poniesieniem określonych kosztów, a
także ze spłatą kredytu z refundowanych środków. Adamiec nie wykluczył, że część
zadłużenia może być uregulowana jeszcze w tym miesiącu.