Ponad 80 procent polskich rolników złożyło wnioski o dopłaty bezpośrednie. Termin ich składania upływa w środę o północy, więc liczba gospodarzy zainteresowanych unijnymi pieniędzmi jeszcze się zwiększy.
Prawo do ubiegania się o unijne dopłaty ma nieco ponad 1,6 mln rolników. Do piątku wieczorem odpowiednie dokumenty złożyło 1 mln 296 789 gospodarzy, a więc 80,43 proc. uprawnionych do pobrania unijnych pieniędzy.
Biorąc pod uwagę ostrożne prognozy rządu sprzed kilku tygodni, liczbę tę należy uznać za sukces. Polska administracja zakładała, że sukcesem będzie zebranie od gospodarzy 1 mln podań.
Dotychczas największy procent wniosków złożyli rolnicy z województwa wielkopolskiego (89 proc.). W czołówce znajduje się także województwo podlaskie (87,7 proc.) oraz region kujawsko-pomorski (87,2 proc.). Najsłabiej spisują się gospodarze z Małopolski.
Tylko 71,2 proc. z nich udało się do oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, aby złożyć odpowiednie dokumenty. Słabo wypadają również rolnicy z województw śląskiego i podkarpackiego.
Wnioski o dopłaty przyjmowane są do środy 30 czerwca. Liczba skierowanych do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dokumentów jeszcze się zwiększy. - Terenowe biura agencji będą czynne przez weekend do godziny 16. 30 czerwca prawdopodobnie będziemy pracować do północy - mówi Tomasz Kawiński z biura prasowego ARiMR.
Dokumentację w tej sprawie można kierować do agencji także pocztą. Decydować będzie data stempla pocztowego. Nawet jeśli we wnioskach rolnicy popełnią błąd, nie będzie to ich dyskwalifikować, ponieważ urzędnicy agencji zobowiązani są pomóc im poprawić uchybienia.
Początkowo termin składania wniosków upływał 15 czerwca. Ze względu na prośby nowych krajów członkowskich Bruksela zgodziła się na przesunięcie terminu do 15 lipca. Polski rząd zdecydował jednak, że termin zostanie wydłużony jedynie o dwa tygodnie. Powodem były obawy, że nie uda się skontrolować wszystkich rolników w terminie.
Przypomnijmy, że dopiero po zakończeniu akcji zbierania podań można rozpocząć kontrolę 5,5 proc. gospodarstw. Kontrolerzy pracujący dla ARiMR muszą odwiedzić 80 tys. gospodarstw. Wyniki kontroli trzeba przesłać do Brukseli do początku września. Gdyby przedłużono okres przyjmowania dokumentów o kolejne dwa tygodnie, wrześniowy termin mógłby być zagrożony.
Decyzję o wydłużeniu terminu utrzymywano w tajemnicy, aby nie dawać rolnikom poczucia, że mają jeszcze czas. Inaczej postąpili Litwini, co zaowocowało spadkiem aktywności ich gospodarzy.
Każdy rolnik, który skieruje do agencji odpowiednie dokumenty, powinien dostać z UE ok. 44,5 euro dopłaty na hektar. Do tego dochodzą jeszcze: kwoty z polskiego budżetu, pieniądze za uprawę określonych roślin oraz za gospodarowanie na trudnych terenach, czyli tzw. obszarach o niekorzystnych warunkach (ONW), a więc górzystych, niezaludnionych i z glebą o niskiej jakości.