Wczoraj tj.01 października powołano Polską Radę Rolną. Jest to wspólna reprezentacja ośmiu największych organizacji rolniczych w naszym kraju.
Do rady weszli przedstawiciele spółdzielczości, samorządów wiejskich, właścicieli gospodarstw i pracowników, związków zawodowych "S" RI i Samoobrony oraz Młodych Rolników. Zabrakło przedstawicieli kółek rolniczych, które dokument parafowały , ale w ostatniej chwili prezes Władysław Serafin odmówił uczestniczenia we wspólnej konferencji prasowej. Niewykluczone jednak, że kółka do rady przystąpią.
Przewodniczącym rady został Alfred Domagalski z Krajowej Rady Spółdzielczej, który powiedział : Chcemy skoordynować nasze działania, by lepiej bronić interesów rolników i by budować pozytywny wizerunek polskiej wsi w opinii społecznej. Musimy nauczyć się ze sobą rozmawiać, słuchać swoich argumentów, kształtować obyczaj, którego nie znamy. Domagalski przyznaje, że jest to rodzaj eksperymentu. Dlatego przewodniczącego wybrano tylko na sześć miesięcy (potem ewentualnie się go wymieni na następnego związkowca), nie opracowano też statusu stowarzyszenia ani nie zarejestrowano rady w sądzie. Nie do końca też wiadomo, jak rada będzie finansowana.
Jest to pierwsza tak poważna próba zjednoczenia rolników. Polska Rada Rolna nie ukrywa, że jej podstawowym celem będzie uzyskanie większego wpływu na negocjacje z Unią, z jedną silną organizacją będzie musiał się bardziej liczyć rząd i nasi negocjatorzy. Będzie się ona też zajmowała promocją naszej żywności, ratowaniem resztek spółdzielczości, budowaniem grup producenckich i usuwaniem antagonizmów między wsią i miastem.