Rolnicy nie zrobili poważniejszych błędów we wnioskach o dopłaty bezpośrednie - wynika z pierwszych kontroli prowadzonych Agencje Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Polacy wypełnili te wnioski lepiej niż rolnicy z innych krajów.
Pracownicy terenowi Agencji sprawdzają na miejscu powierzchnię upraw w gospodarstwach i porównują ją do tej którą rolnik zadeklarował we wniosku o unijne dopłaty. Rzeczniczka Agencji Iwona Musiał powiedziała, że pierwsze kontrole w gospodarstwach pokazują, iż polscy rolnicy wypełnili wnioski lepiej niż farmerzy z innych krajów Unii Europejskiej. Jesteśmy zaskoczeni tak dobrymi wynikami kontroli. Świadczą one o bardzo poważnym potraktowaniu przez naszych rolników kwestii dopłat bezpośrednich - powiedziała Iwona Musiał. Podkreśliła, że im mniej błędów rolnicy zrobią we wnioskach tym więcej pieniędzy z dopłat trafi na ich konta.
Błąd do 3% powierzchni uprawnionej do dopłat nie jest obarczony sankcjami. Jeśli jednak rolnik pomylił się bardziej - traci część dopłat. Pomyłka powyżej 50% grozi wstrzymaniem dopłat w tym roku i ograniczeniem dopłat przyszłorocznych.
Pracownicy terenowi Agencji będą kontrolować gospodarstwa do końca sierpnia. W sumie, w myśl przepisów unijnych, na miejscu musi być skontrolowanych 5,5% gospodarstw czyli około 70 tysięcy.