Posłowie z sejmowej komisji finansów przycięli przyszłoroczny deficyt budżetowy o 200 mln zł. W rezultacie ma on wynieść 45,3 mld zł.
Podczas ostatniego posiedzenia komisja wygospodarowała dodatkowe 731,9 mln zł. Posłowie podnieśli planowane dochody. Tylko z samej poprawy ściągalność podatków pośrednich spodziewają się osiągnąć 313 mln zł. Kolejne 100 mln zł mają przysporzyć wyższe wpływy z akcyzy paliwowej. Więcej mają "zarobić" Naczelny Sąd Administracyjny i Główny Urząd Miar. Posłowie postanowili także zaoszczędzić m.in. na budżetach Kancelarii Sejmu oraz Kancelarii Premiera, ale także Instytutu Pamięci Narodowej. Od razu też oszczędności te zagospodarowano m.in. na zmniejszenie deficytu budżetowego.
Koncert życzeń
Początkowo nic nie zapowiadało cięć. -
Do komisji wpłynęło dużo wniosków, które wręcz zwiększały wydatki. To był
swoisty koncert życzeń - mówi jej członek, Marek Olewiński. - I nie
były to propozycje klubów parlamentarnych, a poszczególnych komisji sejmowych.
Sama komisja administracji i spraw wewnętrznych wnioskowała o dodatkowe 78 mln zł na zwiększenie zatrudnienia w straży granicznej, a komisja obrony narodowej o 33 mln zł na utrzymanie żołnierzy w przedstawicielstwach dyplomatycznych. Kolejnych 47 mln zł domagała się komisja kultury fizycznej i sportu, m.in. na przygotowania do olimpiady w Atenach. Ostatecznie propozycje te spotkały się z brakiem akceptacji.
Pierwszy krok
Projekt budżetu wraz z poprawkami sejmowej
komisji finansów publicznych trafi jeszcze do drugiego czytania w Sejmie, które
zaplanowano na 16 grudnia. Po głosowaniu, które odbędzie się 19 grudnia, zajmie
się nim Senat. - Jeszcze wiele się może zmienić - twierdzi Olewiński.
- Na pewno krokiem w dobrym kierunku jest zmniejszenie deficytu budżetowego.
Podobną opinię mają analitycy. - Informacje, że komisja finansów zarekomenduje Sejmowi zmniejszenie deficytu budżetu z 45,5 mld zł do 45,3 mld zł wpłynęły korzystnie na rynek finansowy. Nie jest to duża zmiana, ale psychologicznie działa dobrze - twierdzi Marek Zuber, główny ekonomistaTreasury Menagement Services. Złoty zaczął odrabiać straty zarówno do euro, jak i do dolara.