Zdaniem działaczy Śląskiej Izby Rolniczej niebezpiecznym i trudnym do wprowadzenia w Polsce elementem Wspólnej Polityki Rolnej będzie przyjęta zasada wzajemnej zgodności, czyli "cross-compliance". Polega ona na uzależnieniu otrzymywania płatności bezpośrednich od spełnienia przez gospodarstwo określonych wymagań w zakresie ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności oraz dobrostanu zwierząt. Wymagania te będą wprowadzane sukcesywnie w latach 2005-2007. Ustalono, że przestrzeganie wymienionych warunków będzie sprawdzane w ramach nowego systemu kontroli administracyjnej.
- Oczywiście nie należy kwestionować konieczności przestrzegania przez gospodarstwa zasad ochrony środowiska, dbania o zdrowie ludzi i zwierząt poprzez produkcję bezpiecznej żywności oraz utrzymanie zwierząt w humanitarnych, odpowiadających wymaganiom poszczególnych gatunków warunkach. Jednak trzeba wyraźnie stwierdzić, że spełnienie powyższych warunków ze względów ekonomicznych będzie w polskich gospodarstwach bardzo trudne. Dostępne analizy ekonomiczne wskazują wyraźnie na znacznie niższy poziom zainwestowania polskich gospodarstw w stosunku do gospodarstw np. niemieckich czy francuskich i konieczność poniesienia znacznych nakładów na inwestycje w gospodarstwach, które pozwoliłyby na nawiązanie konkurencji z gospodarstwami towarowymi "starej" Unii. Środki możliwe do pozyskania ze wsparcia unijnego w ramach SOP i PROW, nawet przy pełnym ich wykorzystaniu w latach 2004-2006, będą niewystarczające dla zaspokojenia potrzeb inwestycyjnych wszystkich gospodarstw towarowych. Konieczne jest utrzymanie w znacznym wymiarze krajowego środka wsparcia w postaci preferencyjnych kredytów inwestycyjnych na modernizację gospodarstw – mówi Piotr Kufel, prezes Śląskiej Izby Rolniczej.
Reforma WPR nakłada na kraje członkowskie obowiązek wprowadzenia od 1 stycznia 2007 roku systemu doradztwa dla rolników korzystających z płatności. Doradztwo to dotyczyć będzie działalności gospodarstw w zakresie przestrzegania wymogów wynikających z zasady wzajemnej zgodności (cross-compliance). Funkcjonowanie tego doradztwa ma być wspierane w części przez Unię Europejską. Jednak jego utrzymanie może okazać się również dodatkowym obciążeniem dla rolników. Jako przykład przerzucania ciężarów związanych z funkcjonowaniem doradztwa na barki rolników może służyć przyjęta w Polsce w październiku 2004 roku Ustawa o jednostkach doradztwa rolniczego, która dopuszcza od 1 stycznia 2005 roku wprowadzenie pełnej odpłatności za usługi doradcze. Inne rozwiązania przyjęte w tej ustawie mogą prowadzić w prostej linii do prywatyzacji doradztwa i przejęcia jego majątku przez prywatne firmy, a tym samym pozbawienia rolników biedniejszych bezpłatnego lub taniego dostępu do usług doradczych, które winny być zapewnione przez państwo. Przyjęte rozwiązania ustawowe stoją wręcz w sprzeczności z duchem rozwiązań unijnych. Zakłada się bowiem utworzenie wręcz nowej struktury doradczej w Polsce, jako elementu administracji państwowej, uposażenie jej na majątku państwowym, zapewnienie finansowania budżetowego, a jednocześnie zagwarantowanie możliwości prawie nieograniczonego korzystania z pieniędzy rolników, którzy, tak jak to ma miejsce w krajach Unii Europejskiej, powinni być beneficjentami doradztwa. Zdaniem Piotra Kufla rozwiązania te nie pomagają również w wykorzystaniu potencjału doradczego Izb Rolniczych, jak ma to miejsce w wielu krajach Unii Europejskiej (Francja, Austria, Niemcy, Słowenia i inne).