Najwyższa Izba Kontroli szczegółowo zbadała działalność Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie w latach 1999-2002 (wówczas była to Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa). Kontrolerzy stwierdzili fakty, które upoważniły ich do zawiadomienia prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby kierujące AWRSP w Szczecinie w okresie, który objęto kontrolą.
Obecne kierownictwo ANR jeszcze nie może ujawnić oficjalnie szczegółów wystąpienia pokontrolnego. Osoby, którym w dokumencie przedstawiono zarzuty, mają określony prawem czas na ustosunkowanie się do wniosków NIK, a termin ten jeszcze nie minął. Jednak nieoficjalnie już wiadomo, że zarzuty niegospodarności dotyczą bezpośrednio byłego dyrektora terenowego oddziału AWRSP w Szczecinie w latach 1999-2002 Stanisława Zimnickiego. Poprzednio był on burmistrzem małej gminy w Szczecińskiem, a z zawodu jest mechanizatorem rolnictwa.
Stanowisko szefa AWRSP w Szczecinie, jednego z najzasobniejszych oddziałów terenowych tej instytucji w kraju, Zimnicki otrzymał za czasów AWS z nadania posła Artura Balazsa, twórcy i prezesa Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Zimnicki był aktywistą tej partii. Nagle wokół SKL i prezesa aktywnego niedawno ugrupowania zapanowała zagadkowa cisza. Czy może ma to związek z NIK-owską kontrolą?
Sam dyrektor Zimnicki nigdy nie ukrywał bliskich związków z szefem swej partii, publicznie podkreślał, że poparcie i przyjaźń z Arturem Balazsem to najlepsze potwierdzenie własnych kwalifikacji.
Zdaniem kontrolerów NIK, w AWRSP za rządów dyrektora Zimnickiego doszło do wydatkowania niezgodnie z prawem ponad 63 mln zł. Na budowie i wyposażeniu nowej siedziby Agencji w Szczecinie NIK wyliczyła stratę 600 tys. zł. Zakwestionowano faktury, stwierdzono zapłatę za roboty, których w toku remontu nie wykonano - dokumentuje NIK. Ale to nie wszystko. Najistotniejsze są straty poniesione z tytułu sprzedaży gruntów.
Dowiedzieliśmy się, że NIK zakwestionowała sprzedaż ziemi przez Agencję niektórym osobom, członkom SKL. Wystąpienie pokontrolne obejmuje również sprzedaż przez Agencję 70 ha w Uninie. Kontrolerzy podejrzewają, że za transakcją stał Artur Balazs, posiadający ponad 200-hektarowe gospodarstwo rolne w Łuskowie, sąsiedniej wsi. NIK podejrzewa, że właściwym dysponentem kupionych od AWRSP atrakcyjnych hektarów jest właśnie Balazs. Kontrolerzy NIK wnioskują do prokuratury, by zbadała kontrowersyjny zakup ziemi w Uninie. Kontrolę w ANR w Szczecinie NIK przeprowadziła na wniosek sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, do której docierały sygnały o nieprawidłowościach w Agencji, pochodzące m.in. z publikacji w "TRYBUNIE".
Były dyrektor AWRSP w Szczecinie Stanisław Zimnicki, któremu przedstawiono wnioski pokontrolne NIK, nazwał je "nagonką polityczną" na niego, aczkolwiek... "z niektórymi uwagami się zgadza". Uważa, że kontrola w Agencji to wynik nacisku ze strony posła Stanisława Kopcia, wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa.