Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zatrudnia pracowników. W Zielonej Górze na 8 miejsc zgłosiło się 28 osób. Zanim ujawniono kryteria naboru, przyjęto chętnych.
Wiadomość o wolnych miejscach pokazała się dwa-trzy tygodnie temu w lokalnych mediach. Rozpowszechniał ją zielonogórski Powiatowy Urząd Pracy, który został poproszony przez Agencję o pośrednictwo. Tydzień temu, od osób zainteresowanych pracą, odebraliśmy kilka telefonów z pytaniami o warunki naboru. Wtedy Bogusław Radzio, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy obiecał, że lada moment kryteria będą znane.
Wczoraj znowu zadzwonił telefon. – Od 9 lat jestem bezrobotna. Pomyślałam, że oferta Agencji może być dla mnie szansą na powrót do zawodowego życia – opowiada Barbara Sytniejewska z Zielonej Góry. – Zadzwoniłam więc do PUP w Zielonej Górze, by zapytać gdzie złożyć podanie. Niestety, dowiedziałam się tylko tyle, że nie są jeszcze ustalone szczegóły naboru. Ale kiedy zadzwoniłam następnego dnia o godzinie 10 rano, dowiedziałam się, że właśnie przed piętnastoma minutami lista została zamknięta. Czyżby przez noc ustalono warunki i przeprowadzono weryfikację chętnych?
- W początkowych ustaleniach powiedziano nam, że oferta dotyczy osób ze średnim wykształceniem i znajomością obsługi komputera – powiedział nam wczoraj kierownik zielonogórskiego PUP Bogusław Radzio. – Agencja nie dała nam, mimo naszych próśb, oficjalnej oferty z warunkami zatrudnienia, terminem, rodzajem kontraktu z pracownikiem, wymaganiami dotyczącymi kwalifikacji zawodowych. W takiej sytuacji i my nie mogliśmy oficjalnie takiej oferty ogłosić. We wtorek po południu dyrektor lubuskiego oddziału ARiMR określił, że będzie to praca w ramach robót publicznych. Na drugi dzień rano dostarczyliśmy listę z 28 nazwiskami osób, które wcześniej złożyły do nas wniosek o pracę w ARiMR. Wszystko odbyło się zbyt szybko i nie było dograne do końca.