Wątpliwości co do tego ma opozycja. Minister rolnictwa przyznaje, że możliwości budżetowe są ograniczone, ale pieniądze się znajdą.
To, że Komisja Europejska zgodzi się, aby wypłaty dopłat bezpośrednich rozpoczęły o półtora miesiąca wcześniej, jest już prawie pewne. Decyzja w tej sprawie zapadanie w Brukseli 15 września.
Dla rolników to bardzo dobra informacja. Ale szefowie organizacji rolniczych mają za złe rządowi, że przez długo czas twierdził, że wcześniejsze dopłaty są niemożliwe. - I nagle jak królik z kapelusza pan minister ogłasza, że już taka możliwość istnieje, więc pytanie jest takie, czy ta możliwość istniała wcześniej, a o niej strona polska nie wiedziała, czy to był taki królik trzymany na całkiem inną okazję - powiedział prezes KRIR Jan Krzysztof Ardanowski
Od intencji ministra rolnictwa jest jednak ważniejsze inna sprawa. Zgodnie z unijnymi przepisami dopłaty bezpośrednie są najpierw finansowane przez budżet krajowy, a dopiero potem Bruksela zwraca pieniądze. Oznacza to, że trzeba wypłacić 8 mld zł wcześniej niż planowano. - Niech minister rolnictwa odpowie na pytanie czy ma pieniądze na rok 2004 aby w całości zrealizować wypłaty dla rolników. - powiedział poseł PO Aleksander Grad.
Wojciech Olejniczak twierdzi, że jest już po konsultacjach z ministrem finansów i cała sprawa jest już załatwiona. Jednak raczej mało prawdopodobne jest, aby Agencja Restrukturyzacji zdąży wypłacić unijne subwencje do końca roku. "Kwestia czy zdążymy wypłacić wszystkie te pieniądze do końca roku to kwestia bardzo otwarta, również te wypłaty wiążą się z możliwościami budżetu" - uważa Wojciech Olejniczak
Otwarta pozostaje także kwestia kolejności, w jakiej dopłaty będą realizowane. Wiadomo, że dziennie będzie wysyłanych około 30 tys. przelewów. A o kolejności będzie decydować ślepy los oraz poprawność wypełnionego wniosku. - Tam gdzie wnioski były wypełnione poprawnie, tam gdzie kontrola administracyjna przebiegła bezproblemowo, tam gdzie kontrola na miejscu odbędzie się też bez żadnych uwag, te gospodarstwa są już w puli gospodarstw, która w pierwszej kolejności będzie uprawniona - uważa prezes ARiMR Wojciech Pomajda
Wnioski o dopłaty bezpośrednie złożyło około 1,4 mln rolników, którzy mogą liczyć na subwencje w wysokości ponad 500 zł do hektara.