Blokada importu mięsa i produktów roślinnych do Rosji oraz negocjacje w sprawie reformy unijnego rynku cukru już na starcie ustawiły dla nowego ministra poprzeczkę wysoko. Jak dzisiaj wygląda bilans 100 dni resortu rolnictwa?
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel przedstawił w zeszłym tygodniu dokonania resortu pod swym kierownictwem. Są to: 54 wydane rozporządzenia, 17 projektów ustaw i całe stosy innych dokumentów - w tym Krajowy Plan Strategiczny i projekt założeń do Krajowego Programu Rozwoju Wsi. A już na samym starcie – na początku listopada minister założył sobie do zrealizowania aż 180 celów. Tyle ze statystycznego punktu widzenia.
A jeśli chodzi o meritum - to trzeba przyznać, że minister K. Jurgiel już na starcie został rzucony na głęboką wodę. Pierwsze dni jego urzędowania przyniosły bowiem problemy trudne do rozwiązania i wymagające dużych umiejętności negocjacyjnych. Były to między innymi: blokada importu mięsa i produktów roślinnych do Rosji i negocjacje w sprawie reformy unijnego rynku cukru. Trzeci palący problem to za niska jak na potrzeby polskich rolników krajowa kwota mleczna. Skuteczność działań resortu we wszystkich tych ważnych kwestiach oceniana jest raczej negatywnie.
Sukcesem jest niewątpliwie to, że ujednolicenia została zasada liczenia dochodu w gospodarstwach rolnych, co pozwoli na skorzystanie z pomocy finansowej (stypendia, zasiłki) większej niż dotychczas liczbie rodzin rolniczych. Sukcesem jest na pewno likwidacja kilku absurdalnych przepisów utrudniających dostęp do unijnych pieniędzy. Niestety, nie wszystkich.
Jest też zapowiedź szybkiego wprowadzenia tańszego paliwa dla rolników, a także nadzieja na realizację programu wykorzystania surowców rolniczych do produkcji biopaliw. Ale to na razie tylko zapowiedzi. Podobnie jak koncepcja likwidacji Agencji Nieruchomości Rolnych czy połączenia Agencji Rynku Rolnego z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Inna kwestia to reforma KRUS-u. Sprawa ta znów załatwiana jest na raty i bez ustalanego planu, mimo że wszystkie zmiany, które należałoby wprowadzić do ustawy znane są od dawna. Przedłużanie legislacji działa więc na szkodę rolników.
Jest też wiele innych zamierzeń: sprzedaż 400 tys. ha ziemi z ANR na powiększenie gospodarstw rodzinnych, konsolidacja działania rynków hurtowych, utworzenie urzędu ds. bezpieczeństwa i jakości żywności czy przygotowanie projektu ustawy o spółdzielczości rolniczej.