Obniżenie barier w handlu rolnym to największy problem, z jakim przyjdzie się zmierzyć negocjatorom z 146 krajów, którzy już w przyszłym tygodniu przyjadą do meksykańskiego kurortu Cancun. Podczas negocjacji Polska podobnie jak Unia Europejska będzie domagać się stopniowej likwidacji subsydiów rolnych.
Na forum WTO będzie dyskutować się o trzech podstawowych barierach
utrudniających światowy handel żywnością. Chodzi tu o kwestię ceł, subsydiów
eksportowych oraz wsparcia wewnętrznego takiego jak np.: dopłaty bezpośrednie.
Najbardziej rewolucyjne i nierealistyczne stanowisko reprezentują państwa z tzw.
grupy Cairns. W jej skład wchodzą najwięksi eksporterzy żywności tacy jak np.:
Australia, Brazylia czy Argentyna, którzy domagają się natychmiastowego
zniesienia wszelkich form pomocy i ochrony producentów
rolnych.
Stany Zjednoczone i Unia Europejska uzgodniły, że
jest możliwa redukcja tych subsydiów a nie ich pełna eliminacja. Takie
stanowisko popiera polski rząd. Za niedopuszczalne uważamy zwłaszcza wszelkie
pomysły zmierzające do obniżenie dopłat bezpośrednich, jakie mają otrzymywać
nasi rolnicy po przystąpieniu do Unii
Europejskiej.
Przedstawiciele WTO zakładają, że negocjacje w
Cancun zakończą się sukcesem dzięki czemu do końca 2004 roku państwa
członkowskie podpisały by ostateczny tekst porozumienia redukującego subsydia
rolne. Jednak rozbieżności między państwami WTO są dość duże i niewykluczone, że
negocjacje przeciągnął się nawet do 2008 roku.