Bankructwo dużego koncernu mleczarskiego, spadające ceny surowca i rolnicy porzucający hodowlę bydła nie oznaczają wcale kryzysu w brytyjskiej branży mleczarskiej - taką śmiałą tezę wygłosił w Izbie Lordów przedstawiciel tamtejszego ministerstwa rolnictwa. Parlamentarzyści chcieli usłyszeć od urzędników wyjaśnienia sytuacji na rynku mleka.
Zdaniem Lorda Daviesa, który był sprawozdawcą, to tylko przejściowe kłopoty. Z czego zatem wynikają bolączki farmerów? Według urzędników problemem jest spadające zapotrzebowanie na mleko i jego wyroby. Dlatego nie ma powodu, by władze ingerowały w wolny rynek. Takie tłumaczenie tylko pogarsza nastroje wśród dostawców, zwłaszcza tych mniejszych, którzy nie wytrzymują presji na obniżki cen mleka. Nie przekonuje ich także wizja powrotu na ścieżkę prosperity, bo jak twierdzą, bez rządowej pomocy nie będzie to możliwe.
------------------------------------
Szczepienia przeciwko chorobie niebieskiego języka przynoszą skutek. Według danych niemieckich ekspertów w 2007 roku wykryto 20 tysięcy przypadków. Rok później, gdy ruszył program szczepień, ich liczba zmalała do 5 tysięcy. Teraz można mówić już o prawdziwym sukcesie w walce z wirusem. Prawie wszystkie przeżuwacze hodowane w Niemczech otrzymały szczepienia.
-----------------------------------
Czy Polska zapłaci gigantyczną karę za nadmierne zapasy? Unijny sąd pierwszej instancji oddalił naszą skargę na decyzję Komisji Europejskiej- podała Polska Agencja Prasowa. Jeśli postanowienie Brukseli pozostanie w mocy, Polska zapłaci prawie 12 i pół miliona euro. W podobnej sytuacji jest tez 8 państw członkowskich, które zgromadziły zbyt duże zapasy żywności jeszcze przed wejściem do Wspólnoty. Polska może odwołać się do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, ma na to 2 miesiące.