Przedstawiciele Unii dobrze rozumieją, iż dochody i konkurencyjność polskich rolników nie mogą ucierpieć w wyniku wejścia do Unii – powiedział główny negocjator Polski Jan Truszczyński, po wczorajszych konsultacjach.
Ta zasada jest podzielana, jak rozumiem, i myślę, że taką śmiało mogę wynieść lekcję z dzisiejszego spotkania. A skoro tak, to pozostaje nam pracować nadal nad sposobami jej spełnienia – powiedział Truszczyński prasie. Ograniczył się przy tym do oświadczenia, odmawiając odpowiedzi na pytania.
Przedtem polski negocjator spędził trzy i pół godziny z przedstawicielami przewodniczącej Unii Danii i Komisji Europejskiej na konsultacjach, których celem było, według niego, "doprecyzowanie" postulatów negocjacyjnych Polski pozostałych na stole w rozpoczynającej się właśnie ostatniej fazie rokowań członkowskich.
Z wypowiedzi Truszczyńskiego wynika, że jedynym polskim postulatem prawie "załatwionym" w czasie poniedziałkowych konsultacji, jest bliska zgoda Unii na okres przejściowy umożliwiający utrzymanie zredukowanej stawki VAT 7 % na usługi budowlane w budownictwie mieszkaniowym i sprzedaż gotowych mieszkań do końca 2008 roku.
Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, graniczące właściwie z pewnością, że dobrze znany polski postulat negocjacyjny dotyczący stosowania zredukowanej stawki VAT w budownictwie mieszkaniowym zostanie zaakceptowany przez kraje Unii – ocenił polski negocjator.
Widzi on też "dość wysokie prawdopodobieństwo" zakończenia negocjacji dotyczących polityki konkurencji do następnej formalnej sesji negocjacyjnej 18-19 listopada, ale nie podał szczegółów.
Przed poniedziałkowymi konsultacjami strona unijna mówiła o pilnej potrzebie "urealnienia" postulatów krajów kandydujących, jeżeli chcą one zakończyć rokowania w planowanym terminie, to znaczy do szczytu w Kopenhadze 12-13 grudnia. Jest bowiem "ograniczone pole manewru" – ostrzegał 28 października premier Danii Anders Fogh Rasmussen.
Truszczyński dostrzegł w poniedziałek "możliwość pogłębienia" dotychczasowej niedużej, jak zaznaczył, elastyczności Piętnastki w negocjacjach dotyczących kwot (limitów) produkcyjnych w rolnictwie. Strona unijna daje do zrozumienia, że jest na przykład skłonna nieco podnieść kwoty mleczne. Dostrzegając zarówno wykazaną już, przyznaję niedużą, dodatkową elastyczność partnerów, rejestrujemy, że istnieje możliwość pogłębienia owej elastyczności, aczkolwiek owa elastyczność musi dokonywać się w określonych ramach – tłumaczył. Te ramy są wyznaczane podejściem historycznym i określaniem kwot i parakwot produkcji na podstawie historycznej realizacji przy odpowiednim doborze okresów referencyjnych – dodał Truszczyński. Ale nie precyzował, czy Unia jest gotowa ustąpić i rozpatrzyć polski postulat odniesienia się do poziomu produkcji z przełomu lat 80. i 90., czy upiera się przy drugiej połowie lat 90.
Nasza argumentacja dotycząca konieczności zapewnienia rolnictwu polskiemu, aby dochody i pozycja konkurencyjna rolników, zwłaszcza tych bardziej związanych z rynkiem, nie ucierpiała w wyniku warunków członkostwa, jest dobrze rozumiana przez naszych partnerów – zapewniał negocjator.
Dość dużo dyskutowaliśmy o jednym z polskich postulatów – o koncepcji czasowego i degresywnego przeniesienia części środków z drugiego obszaru, czyli rozwoju obszarów wiejskich, do pozycji płatności bezpośrednie – powiedział. Chodzi o to, żeby Unia zgodziła się przeznaczyć na dopłaty dla indywidualnych rolników część pieniędzy przyznanych Polsce na rozwój wsi.
Żadnych wniosków w tej sprawie - polegających na pełnej akceptacji polskiego postulatu - jeszcze sformułować nie można – mówił Truszczyński. Podkreślał też potrzebę "wyrównanego rachunku, jeśli idzie o obie strony uczestnictwa Polski w budżecie unijnym", czyli zarówno po stronie składki członkowskiej jak i wypłat z kasy UE dla Polski.
Ale i tu polski negocjator nie miał nowych wiadomości. Uzgodniliśmy pilne dodatkowe konsultacje z Komisją Europejską, poświęcone doprecyzowaniu i udoskonaleniu metodologii szacowania transferów w obie strony, tak aby urealnić to i doprowadzić do zbilansowania przepływu w obie strony rzeczywistego, a nie tylko księgowanego pieniądza – poinformował Truszczyński.
Dodatkowe rozmowy "techniczne" między Polską a samą Komisją odbędą się w tym tygodniu też w sprawie postulatu utrzymania w okresie przejściowym dotychczasowych stawek VAT na środki produkcji rolnej, maszyny i pojazdy rolnicze oraz niektóre usługi dla rolnictwa, a także na przetworzone i nieprzetworzone produkty rolne.
Ale Unia nie daje najwyraźniej nadziei na szybkie i osobne pozytywne rozpatrzenie tego postulatu, bowiem obie strony zgodziły się, że "sprawy te winne być załatwiane w ramach całościowego pakietu ustaleń w obszarze negocjacyjnym rolnictwo".
Dalsze rozmowy techniczne będą dotyczyły kontynuowania w trzyletnim okresie przejściowym przez mleczarnie mające zgodę na eksport do reszty Unii równoległej produkcji z mleka dostosowanego do norm unijnych i z surowca nie spełniającego jeszcze tych standardów.
Truszczyński dał do zrozumienia, że Polska będzie musiała jeszcze ograniczyć liczbę mleczarń ubiegających się o zgodę na równoległą produkcję na rynek unijny i krajowy. Wspomniał bowiem o potrzebie dalszych "odpowiednich modyfikacji" polskiego postulatu.
Zapowiedział też na wtorek nowy polski wniosek o okres przejściowy – umożliwiający polskim elektrowniom spalinowym przejściowo wyższą, niż wynika z zaostrzonych ostatnio norm unijnych, emisję do atmosfery szkodliwych dla środowiska gazów i pyłów. Polska ma też przedstawić raport o wypełnianiu w 2002 roku zobowiązań podjętych w negocjacjach członkowskich dotyczących ochrony środowiska.
Następne konsultacje między Polską a Danią i Komisją we wszystkich negocjowanych jeszcze sprawach odbędą się, według polskiego negocjatora, najprawdopodobniej w pierwszej połowie przyszłego tygodnia.