Komisja Europejska opublikowała wstępny projekt finansowania działań w tzw. II filarze - rozwoju obszarów wiejskich - ze środków Sekcji Gwarancji Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnictwa (EFOiGR). Z tego źródła wypłacane są rolnikom płatności bezpośrednie, finansowane działania interwencyjne w ramach Wspólnej Organizacji Rynków (Common Market Organisations), obejmujące skup interwencyjny, dopłaty do przechowalnictwa i eksportu.
W trakcie negocjacji z państwami kandydackimi, zakończonych traktatem
podpisanym w Atenach, w nagrodę za rezygnację ze 100 proc. dopłat bezpośrednich
zaproponowano tym krajom poszerzony zestaw działań, które Wspólnota Europejska
może dofinansować z zastrzeżeniem, że udział budżetu WE wyniesie do 80 proc.,
pozostałe 20 proc. musi pochodzić z budżetów nowych państw.
A oto lista tych
działań:
- wcześniejsze emerytury dla rolników,
- wspieranie obszarów o mniej
korzystnych warunkach gospodarowania lub terenów z ograniczeniami
środowiskowymi,
- programy związane ze środowiskiem rolnym i dobrostanem
zwierząt,
- zalesianie gruntów rolnych,
- wspieranie gospodarstw
niskotowarowych i ich restrukturyzacja,
- zakładanie grup producentów,
-
wspieranie rolników dostosowujących produkcję do standardów Unii
Europejskiej,
- programy związane z jakością żywności,
- pomoc
techniczna.
Pomijając już aspekty związane z obniżonym poziomem płatności bezpośrednich, o czym wielokrotnie pisał "Nasz Dziennik", i wnikających z tego niekorzystnych konsekwencji dla naszych rolników - naruszenia zasady równej konkurencyjności - pieniądze te mimo wszystko pozostają dość atrakcyjne dla rolników ze względu na łatwy do nich dostęp.
Dlaczego? Dlatego, że nie wymagają poniesienia przez rolnika nakładów z własnych środków. Gospodarz, jeżeli tylko spełnia warunki określone dla działania i złoży wniosek, powinien te pieniądze otrzymać. Analizując poniższą tabelę, można zauważyć, że w samym tylko drugim półroczu 2004 r. naszym rolnikom należy się ponad 850 mln euro, czyli ponad pięć razy więcej niż przypadało rocznie na program SAPARD. Taki zastrzyk gotówki mógłby nieco złagodzić szok, na jaki będzie narażone polskie rolnictwo w zderzeniu wysoko dokapitalizowanymi przez lata gospodarstwami starych państw Unii.
Czy te środki, powstałe w znacznej mierze z polskiej składki, zostaną przez naszych decydentów racjonalnie wykorzystane?
Wszystko wskazuje na to, że niestety nie. Według jeszcze oficjalnie niepotwierdzonych informacji, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa stara się o przesunięcie tych pieniędzy z działań skierowanych na gospodarstwa rolne na inwestycje związane z infrastrukturą gminną. Na pytania w sprawie podjęcia rozmów na temat przesunięcia pieniędzy z Sekcji Gwarancji Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnictwa na infrastrukturę gminną, Agencja nie udziela wyczerpujących informacji, ograniczając się do lakonicznych odpowiedzi. I tak w stanowisku Agencji czytamy, iż: "W ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Restrukturyzacja i Modernizacja Sektora Żywnościowego oraz Rozwój Obszarów Wiejskich, współ-finansowanego przez EAGGF, realizowane będzie działanie, rozwój i ulepszanie infrastruktury technicznej związanej z rolnictwem. Działanie to będzie wspierać małe projekty mające na celu polepszenie dostępu do infrastruktury technicznej na obszarach wiejskich. Pomoc skierowana będzie do osób fizycznych lub prawnych prowadzących działalność rolniczą oraz mieszkańców obszarów wiejskich ".
Już w programie SAPARD dużym nadużyciem było zabranie pieniędzy sektorowi rolnemu i przeznaczenie ich na budowę dróg, kanalizacji i innych inwestycji w gminach. Były to jednak tylko pieniądze podatników Unii, a program ten reklamowany był jako test, próba wydolności naszych administratorów. Rządcy powinni jednak zrobić wszystko, by te pieniądze trafiały do gospodarstw rolnych bądź wypracowanych rolników emerytów. Ani złotówka nie może iść na infrastrukturę w gminach. Od tego są inne fundusze "unijne" - fundusze strukturalne.