Nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie tempa redukcji subwencji dla rolnictwa podczas konferencji Światowej Organizacji Handlu w meksykańskim Cancun. Mimo to w komunikacie końcowym delegaci zapisali, iż podczas rozmów osiągnięto poważny postęp i postanowili do 15 grudnia zwołać posiedzenie Rady Generalnej Organizacji.
Sprawa dopłat do produkcji rolnej była najtrudniejszym problemem, z jakim
musieli się zmierzyć się przedstawiciele 146 krajów członkowskich Organizacji.
Kraje rozwijające sprzeciwiają się stosowanym przez Stany Zjednoczone i Unię
Europejską subsydiom. Tanie – dzięki subwencjom – produkty z Unii Europejskiej i
Stanów Zjednoczonych stanowią zbyt dużą konkurencję dla towarów z krajów
rozwijających się.
Tempo ograniczania subsydiów stało się
najważniejszą sporną kwestią, której ostatecznie nie udało się rozwiązać w
Cancun i która legła u podstaw porażki tegorocznej konferencji WTO. Mimo to w
komunikacie końcowym delegaci zapisali, iż podczas rozmów osiągnięto poważny
postęp i postanowili do 15 grudnia zwołać posiedzenie Rady Generalnej
Organizacji.
Stany Zjednoczone, które były gotowe do dialogu
na temat subsydiów, obarczyły innych członków WTO odpowiedzialnością za
załamanie się rozmów, twierdząc, że nie wykazywali oni woli ustępstw. Porażka w
Cancun stawia pod znakiem zapytania możliwość osiągnięcia porozumienia w sprawie
liberalizacji światowego handlu, która w założeniach miała nastąpić od 2005
roku.