Zdaniem unijnego komisarza Guentera Verheugena, modyfikacja stanowiska polskiego rządu w sprawie zakupu ziemi rolnej jest do przyjęcia dla państw członkowskich.
Jak powiedział polityk polskim dziennikarzom w Brukseli, oceniam, że stanowisko, które przedstawił polski rząd, rozwiewa niepokoje niektórych państw członkowskich, zwłaszcza w odniesieniu do problemu samozatrudniających się rolników. Verheugen uważa, że zamknięcie rozdziału swobodny przepływ kapitału powinno być możliwe już w marcu w trakcie najbliższej sesji negocjacyjnej. Ocenił też, że w tym półroczu za prezydentury Hiszpanii istnieje szansa na zamknięcie jeszcze czterech działów negocjacji z Polską: podatków, transportu, sprawiedliwości i sprawa wewnętrznych oraz rybołówstwa. Oczywiście pod warunkiem, że dostarczymy niezbędne dokumenty i stanowiska. Do końca czerwca, jego zdaniem, najprawdopodobniej nie uda się zakończyć rozmów w polityce konkurencji.
A co na to Holandia, która miała największe zastrzeżenia do poprzedniego stanowiska Polski w sprawie sprzedaży ziemi? Według rzecznika holenderskiego MSZ Florisa van Hoevella Holandia jest dość zadowolona z podejmowanych przez komisarza Verheugena prób osiągnięcia postępu w tej sprawie, ale to do państw członkowskich należy negocjowanie i podejmowanie ostatecznych decyzji. Ocena komisarza Verheugena jest optymistyczna i mamy nadzieję, że będziemy mogli zareagować w ten sam sposób.
Guenter Verheugen tłumaczył, że we wszystkich prowadzonych przez niego dyskusjach z unijnymi politykami mówił wyraźnie, iż musimy wziąć pod uwagę sytuację polityczną w Polsce, wrażliwość polskiego społeczeństwa i to, że potrzebujemy na koniec poparcia 50 proc. polskich wyborców w referendum.(...) Wszyscy zdają sobie sprawę, że opóźnienie stworzyłoby bardzo niebezpieczną sytuację, bo wywołałoby bardzo silne rozczarowanie w krajach kandydujących. Moim zdaniem, opóźnienie miałoby zwłaszcza w Polsce bardzo poważne reperkusje, bo wielu Polaków odczułoby je jak czwarty rozbiór Polski, jak nową zdradę ze strony zachodnich demokracji. Ten polityczny impet jest tak silny, że cel, jakim jest zakończenie negocjacji w tym roku i przyjęcie do Unii 10 nowych członków, w tym Polski, w 2004 roku, jest jak najbardziej realistyczny.
Można zatem powiedzieć, że misja mediacyjna pojęta przez komisarza Verheugena najwyraźniej się powiodła.