Reforma Wspólnej Polityki Rolnej zacznie obowiązywać dopiero w 2005 roku, ale już teraz w opinii rządu, a także organizacji rolników ustalenia z Luksemburga są korzystne dla polskiej wsi. Nowa unijna polityka rolna ma się bardziej zwrócić w stronę konsumentów oraz w większym stopniu uwzględniać potrzeby środowiska naturalnego.
Rolnicy produkujący niezgodnie z ekologicznymi normami mogą pożegnać się z dopłatami bezpośrednimi. To co może najbardziej cieszyć, to decyzja o likwidacji tzw. standardowego systemu naliczania dopłat bezpośrednich i zastąpienia go systemem uproszczonym. Oznacza to stabilną sytuację dla rolników ponieważ system uproszczony jest łatwiejszy, bardziej przyjazny dla rolników i można będzie go stosować właściwie bezterminowo - mówi Jerzy Plewa, wiceminister rolnictwa. Stosowany obecnie system standardowy preferował duże gospodarstwa wielkotowarowe. System uproszczony, będzie dla polskiej wsi, gdzie dominują małe i średnie gospodarstwa, bardziej korzystny.
Unijni ministrowie uzgodnili, także stopniową redukcję dopłat bezpośrednich, co najbardziej dotknie duże gospodarstwa wielkotowarowe. Zaoszczędzone pieniądze zostaną przekazane na fundusz rozwoju obszarów wiejskich. Na szczęście redukcje nie dotknął polskich rolników, którzy będą otrzymywać, stopniowo rosnące dopłaty, tak jak ustalono to w Kopenhadze. Oznacza to, że poziom dopłat dla polskich rolników nieco szybciej zbliży się do poziomu dopłat unijnych rolników - dodaje Jerzy Plewa.
Piętnastka zamierza jednak zaostrzyć zasady przyznawania dopłat. Ich otrzymanie ma w większym stopniu zależeć od tego czy rolnik wypełnia normy ochrony środowiska. I tu może pojawić się problem. Unia nie zmieniła większości obowiązujących cen interwencyjnych, za wyjątkiem rynku mleka. Tu będzie mniej płaciła za masło i mleko w proszku. Niestety od 2005 roku w Unii nie będzie interwencji na rynku żyta. Rząd zapowiada, że będzie ubiegał się o rekompensaty dla tych rolników, którzy najbardziej na tej decyzji stracą.