Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Prof. Buzek: Pozostańmy zieloną wyspą Europy

8 lutego 2010
W kryzysie, bardziej niż w jakiejkolwiek innej sytuacji, potrzebna  jest innowacyjność. Kryzys to brak zbytu, brak popytu, a na rynku, w  którym brak popytu, zwyciężają tylko najlepsi. A najlepsi to ci,  którzy są innowacyjni - mówił przewodniczący Parlamentu Europejskiego  
prof. Jerzy Buzek podczas rozszerzonego posiedzenia rady Polskiej Izby  Gospodarczej Zaawansowanych Technologii (PIGZT) 15 stycznia w  Konstancinie-Jeziornie.
Buzek, przewodniczący rady PIGZT, podkreślał, że Polska nie pozostanie  ekonomiczną zieloną wyspą Europy, jeśli w nowych ustawach sprawa  współpracy nauki i przemysłu będzie sprawą "ogonową".
"To już jest znane i wszyscy nam tego zazdroszczą: jesteśmy dzisiaj  zieloną wyspą. Ponieważ Grenlandia w końcu zamarzła, musimy unikać  tego efektu" - ostrzegał prof. Buzek.
Jego zdaniem poprawa sytuacji Polski jest możliwa, jeśli zaangażują  się w nią wszystkie regiony. Współpraca powinna przypominać pod  względem intelektualnym najlepsze pomysły w historii nowych  technologii, w tym fenomen Doliny Krzemowej.
"W jednym miejscu zbiera się wiele firm, wielu ludzi reprezentujących  różne kierunki badań, różne kierunki produkcji. Nie ma wielu  możliwości, żeby się spotykać i wymieniać informacje. W gruncie rzeczy  Dolina Krzemowa, ta przysłowiowa, o której mówimy, to jest wielki park
technologiczno-przemysłowy. Trzeba go traktować jako wielki, olbrzymi,  o dziesiątkach tysięcy hektarów park przemysłowo-technologiczny. Nasze  są miniaturą tamtej Doliny Krzemowej. Im większy park, tym większa  szansa, że się urodzi coś wielkiego" - tłumaczył przewodniczący.
Podkreślił, że kryzys objął wiele dziedzin życia i jeszcze sięnie  skończył, np. wciąż możliwy jest wzrost bezrobocia. Dlatego, zdaniem  prof. Buzka, choć wszyscy, od rządu aż do małej firmy w Polsce,  
odnieśliśmy wielki sukces i za to dziś zbieramy wielkie oklaski, to nasza gospodarka nadal potrzebuje przebudowy w oparciu o innowacyjność.
Przewodniczący PE przypomniał, że Komisja Europejska przygotowuje  program Europa 2020. Jednym z elementów początkowych tego programu,  nad którym pracuje już także PE, będzie przegląd tego, co się  wydarzyło w minionych 10 latach.
"Osławiona Strategia Lizbońska kompletnie nie wyszła. Dlaczego nie  wyszła? Koordynacja w państwach członkowskich absolutnie nie zdała  egzaminu. Nigdzie. To nie jest akurat skarga na jeden rząd kraju, w  którym jesteśmy. To jest skarga na wszystkie rządy. I tę koordynację  
przejmie KE" - mówił prof. Buzek.
Jak wyjaśnił, eksperci europejscy ocenią, jakie mamy strefy  ekonomiczne i czy one są naprawdę innowacyjne, czy mamy partnerstwo  publiczno-prywatne i jak działa, jakie są środki na badania, jak firmy włączają się do badań, jak wyglądają nakłady na badania i rozwój w  
stosunku do ogólnej produkcji.
"We wszystkich tych punktach Polska jest na jednym z ostatnich miejsc.  Mówię to z wielkim smutkiem, ale jestem przekonany, że w najbliższych  kilku latach, jeśli będziemy wspólnie działać i będziemy się wspólnie  napędzać, możemy dokonać więcej" - ocenił przewodniczący PE. Jego  zdaniem kluczem do rozwoju nowych technologii i współpracy nauki z  przemysłem jest pytanie "a co z tego kto będzie miał?" - czyli pytanie o dochody z prowadzonych badań i wdrożeń.
"Jeden z senatów polskiej uczelni technicznej niedawno podjął decyzję,  że na nauce nie wolno zarabiać pieniędzy, bo nauka ma być czysta. Na szczęście ta decyzja uległa zmianie" - skomentował Buzek.
Podkreślił, że na ludziach związanych z techniką spoczywa  odpowiedzialność za to, czy uda nam się zająć godne miejsce w wyścigu  ze światem. Dodał jednak, że odrębną kwestią są nauki humanistyczne,  absolutnie potrzebne. "Jeśli mamy się nie zagubić cywilizacyjnie, to  
pamiętajmy o tym, że to są ludzie, którzy tworzą podwaliny naszej  cywilizacji i właściwych stosunków międzyludzkich, myślenia  kategoriami abstrakcyjnymi, co skądinąd jest potrzebne także  technikom" - zaznaczył.
Prof. Buzek zapowiedział, że już 11 lutego rozpoczyna się w Unii  dyskusja na temat przyszłej proporcji między pieniędzmi na  zrównoważony rozwój, czyli funduszami strukturalnymi, a pieniędzmi na  konkurencyjność.
"Te pierwsze mamy w swojej szufladzie, nikt nam ich nie zabierze. Po  te drugie musimy startować w konkursach, a nie jesteśmy w tym  najlepsi. Od nas zależy, czy przy nieuchronnym spadku, oby jak  najmniejszym, funduszy strukturalnych dla naszego kraju, będziemy  umieli uratować jak najwięcej z największym z tego drugiego źródła,  gdzie decydują otwarte konkursy europejskie" - mówił profesor. Według  niego nadzieja Polski tkwi w młodych ludziach, którzy mają na ogół najwięcej innowacyjnych pomysłów.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę