W polskim Urzędzie Patentowym zastrzeżone ze względu na miejsce wytwarzania są dotychczas cztery góralskie sery i żentyca (serwatka z owczego mleka). W krajach Unii Europejskiej takich lokalnych przysmaków jest blisko 500. Dominują sery, wody mineralne, oliwa z oliwek, mięso i miód.
Od 1992 r. w UE istnieje system, wyróżniający regionalne produkty rolne i
żywnościowe, a zarazem wspierający zachowanie tradycji i kulturowego
dziedzictwa – powiedziała Justyna Zwolińska z Ministerstwa Rolnictwa i
Rozwoju Wsi. Zgodnie z unijnymi regulacjami, ochronie podlegają produkty ze
względu na: nazwę pochodzenia, znak geograficzny i specyficzny
charakter.
Francuzi, Włosi i Grecy zastrzegli ze względu na nazwę
pochodzenia (w nazwie produktu występuje nazwa miejscowości lub regionu) ponad
80 rodzajów serów.
Ze względu na oznaczenie geograficzne Włosi
zastrzegli również kilkanaście odmian owoców i jarzyn (w tym grzyby, pomidory,
paprykę), Grecy – pewne rodzaje oliwek, fig, kiwi i suszonych jabłek, Hiszpanie
– soczewicę, ryż i szparagi.
Jak zauważa Stanisław Tyszkiewicz w
książce "Prawo żywnościowe Unii Europejskiej, "zaskakująco mało" wśród nazw i
znaków zastrzeżonych jest ryb i owoców morza czy piwa.
W
traktacie akcesyjnym istnieje możliwość ochrony pewnych produktów, ale nie
poszczególnych marek – powiedział Artur Lorkowski z Urzędu Komitetu
Integracji Europejskiej. Dlatego nie możemy zastrzec naszej wyborowej czy
żubrówki, ale Polska może żądać, by do produkcji polskiej wódki były używane
surowce z Polski – dodał.
W traktacie akcesyjnym występują
tylko dwa określenia polskich produktów i są to alkohole: polish sherry i
żubrówka "wódka ziołowa z Niziny Północno - Podlaskiej, aromatyzowana ekstraktem
z trawy żubrowej".
Tylko w Polsce (w powiatach podhalańskim i
żywieckim) będzie mógł być produkowany: oscypek (oszczypek), bryndza, redykołka,
bunc (bundz) i żentyca. Polscy górale zastrzegli te produkty ze względu na
oznaczenie geograficzne.
Oscypki produkowano też w okolicach
Białegostoku, w Bieszczadach i nadal można to robić, ale nie wolno już używać
nazwy "oscypek".
Według Zwolińskiej, w przyszłości pod unijne znaki
ochronne mogłyby podlegać: smalec szary (Wielkopolska), węgorz wędzony wekowany
(Warmia), folam - ser owczy (Dolny Śląsk), miód krajeński z facelli (Kujawy),
"kołacze" z ciemnego chleba (Kurpie), kapusta kwaszona z gąskami (Ziemia
Lubuska), pikle w miodzie (Kujawy), jabłuszka rajskie marynowane (Pomorze
Zachodnie), olej rydzowy (Wielkopolska), farsz ruski do pierogów (górale znad
Popradu).
Polskie produkty byłyby rejestrowane w Urzędzie Patentowym, a
następnie Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
sprawdzałby, czy jakość produktu jest zgodna z jego
specyfikacją.
Na razie nie ma w tej sprawie żadnych ustaleń,
trwają dyskusje nad strukturą systemu rejestracji – powiedziała Wanda
Adamczyk z Inspektoratu Jakości.