Siedem wniosków z Małopolski
Wczoraj, w małopolskim oddziale terenowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa złożony został siódmy już wniosek o dotację z funduszu SAPARD. Z poprzednich sześciu wniosków trzy pochodzą od rolników, trzy pozostałe to wnioski gmin. Dwóch małopolskich sadowników stara się o dofinansowanie w ramach działania III, czyli na zróżnicowanie produkcji w gospodarstwie rolnym. Jeden z nich zamierza utworzyć przechowalnię owoców, drugi - suszarnię. Inwestycje zamierzają sfinansować ze środków własnych, a ich koszty nieznacznie przekroczą 100 tys. zł każda; tak więc maksymalna suma dotacji - 50 tys. zł - o jaką mogą się starać, nie pokryje w całości połowy wydanych środków. To, że wśród pionierów w staraniach o sapardowskie środki są sadownicy, jest zrozumiałe. Jest to stosunkowo zamożna grupa wśród producentów rolnych, a inwestycje zwracają się w tym dziale dość szybko. Na dodatek są one dość łatwe w realizacji, bo chodzi przede wszystkim o zakup urządzeń lub elementów, które zostaną zainstalowane w już istniejącym budynku. Trzecim wnioskodawcą z Małopolski był hodowca trzody chlewnej, ale jego dokumentacja została nieprawidłowo sporządzona. Wniosek został więc odrzucony, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby po poprawkach złożyć go po raz drugi. Chętnych do skorzystania z SAPARDU rolników nie ograniczają bowiem żadne terminy, jedynie kwota przyznana na dany rok w konkretnym województwie. Pozytywne rozpatrzenie wniosku o dotację zależy m.in. od wyników wizytacji gospodarstwa, którą przeprowadzają pracownicy ARiMR. Pierwsza taka wizytacja w Małopolsce wypadła pozytywnie, choć okazało się, że wymogi biurokratyczne sprawiają kłopoty i samym zainteresowanym, i urzędnikom. Okazało się bowiem, że podany we wniosku metraż domu został wzięty "z sufitu", a budynek, po zmierzeniu go laserowym urządzeniem "powiększył" się o kilkanaście metrów. Wizytatorzy domagali się także dokumentów potwierdzających zakup maszyn i urządzeń rolniczych, znajdujących się w gospodarstwie, ale ich przedstawienie było niemożliwe, bo i skąd miał wziąć dowody gospodarz, który zakupione w latach 70. maszyny, otrzymał wraz z gospodarstwem od ojca... Natomiast trzy małopolskie gminy starają się o pieniądze w ramach działania III, czyli na inwestycje infrastrukturalne, przy czym cała trójka zdecydowała się na budowę dróg. To także efekt stosunkowo prostej procedury, jaka związana jest z tego typu inwestycją. Zresztą, zdaniem Marcina Bielówki z małopolskiego oddziału ARiMR, powodem dla którego na razie SAPARD nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem wśród rolników, nie są skomplikowane formularze, bo te wypełniane są przy pomocy doradców z WODR-ów. Właściwą przyczyną jest brak opłacalności polskiego rolnictwa i związana z tym ostrożność w inwestowaniu w gospodarstwa.