Z 20 mln euro przekazanych Polsce z funduszu PHARE 2000 przeznaczonych dla województw ściany wschodniej do wykorzystania pozostało jeszcze parę milionów. Dlaczego przedsiębiorcy tak niechętnie starają się o unijne pieniądze? Odstraszają ich zbyt skomplikowane wnioski. Bez pomocy płatnego doradcy nie sposób jest poprawnie je wypełnić. Ale to nie jedyna bariera.
Fundusz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, który dzieli pieniądze z PHARE 2000 uważa, że jest to nowa forma dopłat do inwestycji i nie do wszystkich dotarła pełna informacja. Niestety powodzeniem nie cieszą się także środki przeznaczone na doradztwo. A szkoda, bo na pomoc przy napisaniu biznes planu oraz poprawnym wypełnieniu wniosku też można uzyskać dofinansowanie.
Oprócz programów pomocy inwestycyjnej mamy również dotacje doradcze i w tych programach przedsiębiorca może otrzymać biznes-plan i uzyskać współfinansowanie 60 procent kosztów zapisania tego dokumentu – informuje Tomasz Klimczak, zastępca prezesa PARP. Zdaniem ekspertów z Business Center Club brak zainteresowania pharowskimi pieniędzmi wynika z tego, że aby się o nie starać przedsiębiorca musi zgromadzić 75 procent środków na planowaną inwestycję. Czyli dofinansowanie sięga 25 procent. Powód drugi to bardzo złożone procedury w wypełnianiu wniosków – trzeba wynająć firmę, która się tym zna. Powód trzeci – dekoniunktura. Nie wszystkie inwestycje się opłacają.
Komisja Europejska wyraziła zgodę na przedłużenie o ponad rok terminu wykorzystania unijnych pieniędzy z PHARE 2000. To jedna z pierwszych form pomocy jaką otrzymaliśmy. W przyszłości jako członek unii dostaniemy znacznie więcej, dlatego jak najszybciej musimy się nauczyć z niej korzystać.