Kim będzie kandydat na komisarza w Brukseli? Wyznaczy go pod koniec grudnia premier po konsultacjach z parlamentem i prezydentem.
- Jeśli przypadnie Polsce dwóch komisarzy, to jeden z nich powinien być
wskazywany przez rządzącą koalicję, a drugi - przez opozycję - zadeklarował
premier Leszek Miller podczas posiedzenia sejmowej komisji
europejskiej.
To ważna deklaracja, gdyż tego nie narzuca unijne prawo czy
też praktyka. Np. obecnie dwóch niemieckich komisarzy pochodzi z koalicji
rządzącej.
Wczorajsze spotkanie zorganizowano, bo do tej pory posłowie o
potencjalnych kandydatach na komisarza dowiadywali się z mediów i podejrzewali,
że rząd decyduje o polskiej kandydaturze za ich plecami.
Premier
podkreślał, że uprawnienia rządu wynikają z przepisów unijnych, ale i z polskiej
konstytucji, która przyznaje rządowi "ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków
z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi". Zaoferował jednak
parlamentarzystom "daleko idącą współpracę" w wyłanianiu kandydatów.
Po
spotkaniu mówił dziennikarzom, że chciałby, żeby odpowiednie procedury
zakończyły się przed końcem roku. Wszystko zależy od tego, czy kandydata
opiniować będzie sejmowa komisja europejska, czy cały Sejm. Ustaleniem tego Sejm
zajmie się w najbliższym czasie.
Opozycja chce jednak, żeby zasady
współpracy rządu i parlamentu w sprawach unijnych były ściśle
określone.
PiS chce wpisać do regulaminu Sejmu, że sejmowa komisja
europejska opiniuje kandydatury na unijne stanowiska i akty prawa UE. Zastrzega
przy tym, że z czasem takie kompetencje parlamentu powinny się znaleźć w
konstytucji.
Złożenie własnego projektu ustawy o współpracy komisji
europejskiej z rządem i o sprawowaniu kontroli parlamentarnej nad europejską
polityką rządu zapowiada też PO. Też chce, by z czasem znalazło się to w
konstytucji.
LPR uważa, że kandydatów do instytucji UE powinien wybierać
Sejm. Liga chce, by polski komisarz zajmował się bezrobociem i polityką
społeczną.
Premier podkreślał, że na razie nie można jeszcze mówić o tym,
czym polski komisarz miałby się zajmować. Będzie to zależało m.in. od jego
autorytetu i kwalifikacji. - Wiele będzie zależało też od tego, czy jest to
nazwisko znane, pozytywnie kojarzone - stwierdził Miller.
Choć
zastrzegał, że żadne nazwiska jeszcze nie padły, jego słowa mogą wskazywać na
minister Hübner.
LPR zgłosiła Tomasza Wójcika na swojego polskiego
komisarza w UE. Wójcik jest członkiem prezydium Światowej Organizacji Pracy, był
posłem AWS w ubiegłej kadencji.