Od dziś rolnicy mogą pobierać w powiatowych biurach wnioski o przyznanie numerów ewidencyjnych, niezbędnych do ubiegania się o unijne dopłaty. System IACS będzie gotów na czas i rolnicy dopłaty za rok 2004 otrzymają w terminie - zapewnia rząd.
Taką deklarację złożył przed dziennikarzami nie tylko prezes Agencji
Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Wojciech Pomajda, ale wierzący w jego
zapewnienia premier Leszek Miller. Premier pofatygował się osobiście w sobotę do
siedziby centrali agencji, by przyjrzeć się stanowi przygotowań do uruchomienia
systemu naliczania i wypłacania dopłat bezpośrednich rolnikom. Leszek Miller
rozmawiał też z rolnikami, którzy tego dnia pojawili się w agencji. - Jakie
odmiany jabłek są dziś najbardziej popularne, czy ciągle uprawiacie kosztele,
czy wnioski o pieniądze z programu Sapard są trudne do wypełnienia? - pytał.
Zdobytymi informacjami dzielił się w kilkanaście minut później z dziennikarzami:
wnioski są trudne, ale możliwe do wypełnienia.
- To dlatego, że je
uprościliśmy i teraz już możemy powiedzieć, że pieniądze z programu Sapard
zostaną całkowicie wykorzystane. Co tydzień kilka tysięcy rolników składa
wnioski, gdybyśmy wszystkie jakie już napłynęły zaopiniowali pozytywnie to
zabraknie nam pieniędzy na wypłaty - chwalił się Pomajda.
Według Pomajdy
równie optymistycznie co Sapard zapowiada się system IACS. Część
nieinformatyczna systemu, czyli powiatowe biura agencji i pracownicy są gotowi
do działania już od pewnego czasu. Zasadnicza część informatyczna, czyli moduły
do rejestracji gospodarstw i naliczania płatności obszarowych jakie będą
należały się rolnikom - została właśnie oddana do użytku.
Teraz agencja
czeka na akredytację ministra finansów co ma nastąpić do 16 marca. Od
poniedziałku rolnicy mogą pobierać już w powiatowych biurach wnioski o
przyznanie ich gospodarstwom numerów ewidencyjnych, które są niezbędne przy
ubieganiu się o dopłaty. Zaś wnioski o dopłaty będą wydawane od 15 kwietnia. I
obecny na spotkaniu minister rolnictwa Wojciech Olejniczak i sam premier
bagatelizowali ostrzeżenia Komisji Europejskiej która nadal widzi pewne
zagrożenia dla funkcjonowania w Polsce systemu IACS. - System na pewno ruszy w
terminie, a sama Komisje przyznała, że osiągnęliśmy bardzo duży postęp w
przygotowaniach do jego uruchomienia - tłumaczył Olejniczak.
- Raporty
Komisji są na ogół spóźnione o kilka miesięcy i odnoszą się do stanu już
nieaktualnego. A poza tym wszystkie kraje starej Unii mają kłopoty z
wprowadzaniem rozmaitych unijnych dyrektyw. W jednym kraju nie zrealizowano 130
dyrektyw - dodał premier.
W najbliższych dniach Agencja zacznie testować
program IACS, chodzi to czy zdoła on pomieścić napływające do niego informacje
dotyczące gospodarstw. Nieoficjalnie urzędnicy przyznają, że obawiają się iż
wyliczone przez rolników wielkości poszczególnych działek, na których uprawiają
dane rośliny, mogą się znacznie różnić od wielkości jakie system otrzyma z
urzędów geodezyjnych. Każdą taką różnicę w wyliczeniach urzędnicy muszą
sprawdzić. Przy uprawnionych do dopłat ok. dwóch milionach gospodarstw, nawet
kilka procent różnic może oznaczać zapchanie systemu, bo agencja nie ma dość
ludzi, by wszystko sprawdzić w terminie.